Magiczny czas świąt może zaskakiwać. Jakież było zdziwienie strażników miejskich kiedy to w dniu dzisiejszym ujrzeli jak nieduże auto osobowe powaliło latarnię znajdująca się w Rynku.
Jeszcze większe zdziwienie wywołały tłumaczenia kierowcy. Bowiem mężczyzna zaparkował swoje auto przy Bibliotece pod Atlantami i do tejże biblioteki się udał. Gdy wyszedł pojazdu nie było w miejscu w którym je zostawił. Znalazło się trochę dalej razem z uszkodzoną latarnią. Być może zadziałała jeszcze świąteczna magia, a być może była to nieuwaga kierowcy, który nie zabezpieczył pojazdu wysiadając z niego. To z pewnością ocenią przybyli na miejsce policjanci z ruchu drogowego. Na szczęście oprócz latarni nie ucierpiał żaden przechodzień.