Debaty w różnych gremiach zdominował jednak problem finansowania kultury.
- Zastanawiano się, na ile państwo powinno dotować wydarzenia kulturalne, czy nie scedować tego obowiązku na przykład na samorządy – relacjonuje Danuta Marosz.
Zwolennikiem odciążenia państwa w tej dziedzinie okazał się Leszek Balcerowicz, który ubolewał, że mimo zmiany ustroju, w kulturze do transformacji nie doszło.- Większość obecnych opowiadała się jednak za utrzymaniem mecenatu państwa, przy jednoczesnym wypracowaniu dodatkowych mechanizmów prawnych, które mobilizowałyby darczyńców do sponsorowania kultury narodowej – mówi Danuta Marosz.
Wiele osób zwracało uwagę na fakt, iż nakłady państwa na kulturę, to zaledwie 0,5 procenta dochodu narodowego brutto. - To mniej, niż błąd statystyczny – podkreśla dyrektorka.
Mimo bogatego, obfitującego w atrakcje programu kongresu, zdaniem Danuty Marosz, mało miejsca poświęcono problematyce teatru. - A przecież problemów mamy co niemiara. Dyrektorzy nie mają kontraktów ani gwarancji otrzymania środków. Nie ma jak planować sezonu, zwłaszcza, gdy chce się współpracować z najlepszymi. Postanowiliśmy zorganizować, jeszcze w tym roku, odrębne forum, poświęcone wyłącznie sprawom teatru – podkreśla Danuta Marosz.
Dużym zainteresowaniem cieszył się wykład Jacka Żakowskiego “Kulturotwórcza rola mediów”. - To tam padła propozycja, aby odebrać telewizję politykom – śmieje się Danuta Marosz. Ale, już na poważnie, uczestnicy dyskusji podkreślali konieczność zwiększenia dopłat państwa do misji TV.
Debatom przysłuchiwał się minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdan Zdrojewski. - Obiecał przemyśleć padające na kongresie postulaty animatorów życia kulturalnego. I zapewnił, że nie ma zamiaru wycofywać się z dotowania kultury – podsumowuje Danuta Marosz.