Górnicy w tym meczu wystąpili w zaledwie 8-osobowej rotacji, przy czym Hubert Kruszczyński przebywał na parkiecie niespełna 6 minut. Zatem trener Marcin Radomski zdecydował się na grę zaledwie 7 zawodnikami, a Ratajczak, Sobkowiak czy Kabała (Durski był nieobecny) nie powąchali nawet parkietu.
Górnik świetnie zaczął mecz po 4 minutach prowadził 10-0. Goście jednak otrząsnęli się z letargu, a kwartę celną trójką zakończył Kulis i po 10 minutach było 17-11. Drugą ćwiartkę celną trójka otworzył Ciesielski zmniejszając straty do 3 punktów (17-14). Górnik jednak spokojnie opanował sytuację, pod koszem rządził i dzielił Niedźwiedzki, a punktowało kilku zawodników i w efekcie do przerwy biało-niebiescy mieli bezpieczną przewagę (34-26).
W trzeciej kwarcie Górnicy nadal kontrolowali sytuację, a momentami przewaga wałbrzyszan wzrastała nawet do 12 ocezk. W 26. minucie po celnej trójce Stopierzyńskiego było 50-36 dla świetnie grających w defensywie gospodarzy. Goście zanotowali od tego momentu lepszy okres gry i zniwelowali straty do stanu 50-44, a po 30 minutach było 52-44. Ostatnie 10 minut było takie same jak poprzednich 30. Górnik prowadził i nawet przez chwilę nie pozwolił ekipie z Pelplina uwierzyć w wywiezienie z Wałbrzycha kompletu punktów. Ostatecznie spotkanie wałbrzyszanie wygrali różnicą 12 punktów.
Górnik Trans eu. Zamek Książ Wałbrzych - Decka Pelplin 72-60 (17-11, 17-15, 18-18, 20-16)
Górnik: Niedźwiedzki 16 (12 zbiórek), Kordalski 14 (5 asyst), Chidom 11 (11 zbiórek), Majewski 10, Stopierzyński 9, Sitnik 9, Walski 3, Kruszczyński 0.