Od początku pojedynku kibice zebrani w hali przy ul. Wysockiego oglądali wyrównany bój, otwierająca kwarta padła łupem gospodarzy, którzy prowadzili po 10 minutach 20:14. Bardzo dobre zawody od pierwszych minut rozgrywał najskuteczniejszy tego dnia w naszych szeregach Łabiak. Druga odsłona to jeszcze bardziej zacięta batalia, gra kosz za kosz, w efekcie czego obie ekipy schodziły na przerwę przy wyniku 33:28.
Po zmianie stron gospodarze zaczęli systematycznie powiększać przewagę, w 26 min. wygrywaliśmy już różnicą 12 „oczek” i wydawało się, że ten dystans pozwoli nam na bezpieczne dowiezienie zwycięstwa. Nic bardziej mylnego, do odrabiania strat rzucili się przyjezdni i część z nich zniwelowali do końca trzeciej kwarty, przegrywając przed ostatnią partią 49:55. Finałowa kwarta to prawdziwy horror, rywale doprowadzili do wyrównania, wyszli nawet na trzypunktowe prowadzenie, ale ostatnie słowo należało tego dnia do Karwika, którzy dał swojemu zespołowi zwycięstwo 66:64.
W kolejnej serii spotkań, już za tydzień podejmiemy we własnej hali ekipę Tytana Jawor.
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych – WSTK Wschowa-Sława 66:64 (20:14, 13:14, 22:21, 11:15)
Górnik: Łabiak (27), Kołodziej (21), Myślak (9), Karwik (5), Olszewski (4), Bujnowski, Drywa, Borzemski