Można powiedzieć, że nasi wolą nieparzyste kwarty. Pierwsza część sobotniego meczu z Maximusem Kąty Wrocławskie nie zapowiadała wyraźnej porażki naszego zespołu, który grał dobrze w obronie i skutecznie w ataku. Efektem był remis 19 do 19.
W drugiej kwarcie rywale otrząsnęli się z zaskoczenia, poukładali grę obronną i pokazali naszej młodzieży, że jeszcze sporo przed nią nauki. Wynik drugiej kwarty był bardzo niekorzystny: 36 do 17 dla Maximusa. Do przerwy prowadzili goście 57 do 36.
W trzeciej kwarcie w naszych jakby wstąpił nowy duch. Górnicy zagrali agresywnie w obronie, często kryjąc rywali na całym boisku. Przyniosło to pożądany skutek w postaci kilku przechwytów, zakończonych skutecznymi kontrami. Przewaga rywali zaczęła topnieć i po trzeciej kwarcie na tablicy wyświetlał się wynik: 73 do 61 dla przyjezdnych.
Początek ostatniej kwarty był bardzo obiecujący. Przez chwilę nawet wydawało się, że zdobędziemy kontakt punktowy, bo przewaga gości spadła do 9 punktów. Niestety ofiarna gra w trzeciej części odbiła się na ostatecznym wyniku. Z upływem czasu było widać utratę sił u naszych zawodników. Pojawiły się nawet skurcze mięśni. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 96 do 75 dla Maximusa Kąty Wrocławskie.
Dla JKKS Górnik Wałbrzych punktowali: Szymon Jaskulski – 2, Damian Grabka – 3, Paweł Maryniak – 8, Kacper Wieczorek i Szymon Łozowicki po13, Hubert Murzacz i Adam Adranowicz po 18.
Dla Maximusa Kąty Wrocławskie najwięcej punktów zdobył Grzegorz Kaczmarek – 30.
Po meczu prezes JKKS Górnik Wałbrzych, Andrzej Murzacz stwierdził, że z meczu na mecz nasi będą grać coraz lepiej: - Oni muszą się ograć w lidze, dlatego grają wszyscy zawodnicy. Nie ma nikogo, kto przez cały mecz siedzi na ławce. Będziemy szukać wzmocnień, aby w przyszłym sezonie mogła powstać drużyna, która powalczy o awans do drugiej ligi – zakończył prezes.
Być może w przyszłym tygodniu do drużyny dołączy Adrian Stochmiałek. Po sobotnim meczu trener Arkadiusz Chlebda przedstawił prezesowi Murzaczowi zawodnika, o którym powiedział nam, że byłby wzmocnieniem, szczególnie w grze podkoszowej.