Wprawdzie w Juventurze doszło do przetasowań w składzie, ale chyba nawet najwięksi pesymiści nie sądzili, że po trzech kolejkach spotkań Juventur nie będzie miał na koncie żadnego punktu i będzie okupował samotnie ostatnie miejsce w tabeli.
W meczu w Pieszycach zespół z Wałbrzycha znów zaprezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Już do przerwy Pieszyce mogły prowadzić znaczną różnicą goli, ale zawodnikom miejscowych brakowało skuteczności. Na prowadzenie Pogoń wyszła w 12. minucie, kiedy pięknym uderzeniem popisał się Stępień, który zresztą był bohaterem tego meczu. Na 2-0 już w 18. minucie podwyższył Sebastian Gorząd, który kiedyś występował m.in. w wałbrzyskim Zagłębiu. Juventur po stracie dwóch goli powoli zaczął odzyskiwać równowagę. Zaowocowało to zdobyciem gola po indywidualnej akcji Mrozowskiego. Była to tzw. bramka do szatni. Ten gol mógł napawać optymizmem przed drugą częścią. Niestety, druga połowa w wykonaniu piłkarzy z Wałbrzycha była jeszcze gorsza.
Od początku drugiej odsłony do ataku rzucili się gospodarze i na efekty bramkowe nie trzeba było długo czekać. W 60. minucie na 3-1 podwyższył Stępień. Wydawało się, że spotkanie jest rozstrzygnięte, ale wtedy nastąpił chwilowo zryw Juventuru. W 70. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Mrozowski. Jednak już dwie minuty później po golu Szuszwalaka było 4-2. Na 10 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego wynik spotkania na 5-2 ustalił najlepszy na boisku Stępień.
W najbliższa sobotę piłkarze Juve zagrają na boisku Czarnych przy ulicy Wrocławskiej z będącym w wyraźnym kryzysie zespołem Górnika Gorce. Może ten mecz będzie przełomowym dla podopiecznych Mariana Bacha?
Pogoń Pieszyce – Juventur Wałbrzych 5-2 (2-1)
Juventur: Jasiński – Gromniak, Stawiński, Bachmatiuk, Zapała – Cupiał, Dudek, Jastrzębowski, Sikorski – Rzeczycki, Mrozowski