- Pracownicy protestowali w różnej formie – mówi prezydent Roman Szełemej. - Spotkałem się z nimi i wiem, że wśród osób w wieku 60-65 lat jest obawa, że nie znajdą pracy. Może uda nam się znaleźć dla nich zajęcie w spółkach miejskich, bo to osoby wykwalifikowane, chętne do pracy.
Prezydent podkreśla, że gmina chce wesprzeć pracowników WAMAG-u, ale ma ograniczone możliwości.
- Interweniujemy u pracodawcy na Górnym Śląsku, ale trzeba sobie powiedzieć, że decyzja o procesie likwidacji zapadła już jakiś czas temu, a zakład wałbrzyski był konkurentem dla tych z Górnego Śląska - mówi prezydent.
Radny Ryszard Nowak, który uczestniczył w akcjach protestacyjnych pracowników WAMAG-u, sam zaangażował się w pomoc dla nich. - Rozmawiam z potencjalnymi pracodawcami i być może uda mi się znaleźć pracę dla dwóch osób – mówi Nowak. - Nie można tych ludzi pozostawić samych sobie.