Jakiś czas temu radnego Krzysztofa Kwiatkowskiego zainteresowała funkcja asystenta starosty. Radny nawet składał w tym temacie interpelacje i wnioski, bowiem uznał, że asystent staroście jest niepotrzebny, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można wykorzystać na inne cele. Krzysztof Kwiatkowski stara się dowiedzieć od pewnego czasu, ile powiat wydaje na utrzymanie Mateusza Mykytyszyna, ale takiej informacji nie zamierza udzielać Józef Piksa.
- Ludzie protestują, że zarabiają za mało. W Starostwie Powiatowym trwa spór zbiorowy, a starosta nie chce ujawnić zarobków swojego asystenta – mówi Krzysztof Kwiatkowski. – Czy to jest normalna sytuacja, że radny powiatowy nie może uzyskać informacji, ile zarabia asystent starosty?
Według Krzysztofa Kwiatkowskiego, standardy, o których mówił KWW Nasz Powiat w czasie kampanii wyborczej, czyli przejrzystość i uczciwość, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
- Starosta po prostu chowa pod dywan niewygodne dla niego sprawy – uważa radny Kwiatkowski. – KWW Nasz Powiat mówił o tanim samorządzie, ale to nie jest realizowane.
Longin Rosiak zaapelował podczas sesji do obecnego na sali Mateusza Mykytyszyna, by ten ujawnił wysokość swoich zarobków, ale asystent Mykytyszyn takiej informacji nie udzielił.