W 6. minucie z rzutu wolnego uderzył Morawski, lecz strzał był niecelny. Z czasem gra przeniosła się do środkowej strefy boiska, a oba zespoły myślały głównie o tym, by nie stracić gola. Wreszcie w 21. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, lecz nieznacznie pomylił się Sadowski. Tymczasem już minutę później w polu karnym Górnika powstało duże zamieszanie. Jaroszewski zdołał odbić pierwsze uderzenie, ale przy dobitce Niedbały był już bezradny. Po chwili to nasi mieli znakomitą szansę na doprowadzenie do remisu. Uderzenie Tobiasza obronił golkiper gości, a dobijać próbowali Sadowski i Młodziński, ale skończyło się tylko na strachu. W 27. minucie goście zatrudnili Jaroszewskiego, ale ten spisał się bez zarzutu. W 38. minucie Kowalczyk zdecydował się na uderzenie z około 20 metrów i zdobył drugiego gola dla Skry.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie obfitował w akcje podbramkowe. Wysocy defensorzy Skry wygrywali większość pojedynków główkowych z graczami Górnika, a nasi nie mieli koncepcji, jak inaczej zaskoczyć gości. Jeden z wypadów Skry o mało co nie zakończył się powodzeniem, jednak piłka przeleciała nad naszą bramką. W końcówce częstochowianie uspokoili grę i wyraźnie kontrolowali wydarzenia na murawie i starali się od czasu do czasu uderzać z dystansu, ale Jaroszewski nie miał większych problemów z obroną tych strzałów. Biało-niebiescy tymczasem stworzyli dwie niezłe okazje w końcowych minutach, lecz uderzenie Sobiesierskiego minęło cel, a strzał głową Bogacza obronił bramkarz.
Górnik Wałbrzych - Skra Częstochowa 0-2 (0-2)
Górnik: Jaroszewski, Tyktor, Młodziński (46' Sobiesierski), Tobiasz, Krzymiński, Surmaj, Morawski, Rytko, Sadowski, Popowicz (72' Bogacz), Bronisławski.