Nasz zespół pojechał na mecz do Siechnic wzmocniony, bowiem w jego szeregach zobaczyliśmy Adriana Stochmiałka. I już po pierwszym meczu w wykonaniu Stochmiałka można śmiało powiedzieć, że będzie to spore wzmocnienie młodej, niedoświadczonej ekipy Arkadiusza Chlebdy.
Mecz w Siechnicach lepiej zaczęli nasi, którzy zaskoczyli faworyzowanych gospodarzy agresywną obroną i szybkimi atakami. To pozwoliło naszym młodym zawodnikom zbudować przewagę 12 punktów. Druga kwarta miała zgoła odmienny przebieg. Miejscowi wzięli się ostro do roboty, a nasi pudłowali nawet w najprostszych sytuacjach. Po raz kolejny w kilku sytuacjach zabrakło też Górnikom zimnej krwi. Przez cały mecz podopieczeni Arkadiusza Chlebdy mieli też olbrzymie problemy ze skutecznością rzutów osobistych i to w efekcie zaważyło na końcowym wyniku. Do przerwy 40-39 dla KKS.
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana. Toczyła się walka kosz za kosz. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć od rywala na bezpieczną odległość. W efekcie po 30 minutach KKS prowadził różnicą 3 punktów (63-60). Ostatnie 10 minuty to wciąż bardzo ambitna postawa naszych, w których szeregach oprócz Stochmiałka skuteczni byli Murzacz i Wieczorek. Wspomniana wcześniej słaba skuteczność z rzutów wolnych oraz brak doświadczenia zadecydowały o końcowej porażce, ale z pewnością biało-niebieskim należą się słowa uznania i pochwały za postawę w meczu z Siechnicami.
KKS Siechnice - Górnik Wałbrzych 89-80 (11-23, 29-16, 23-21, 26-20)
Górnik: Stochmiałek 23, Murzacz 21, Wieczorek 14, Maryniak 8, Jaskółowski 6, Łozowicki 6, Grabka 2.