Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście, ale uderzenie pomocnika z Nowego Tomyśla minęło bramkę strzeżoną przez Jaroszewskiego. Chwilę później przed szansą zdobycia gola stanął Linke, jednak przestrzelił. Kolejna akcja biało-niebieskich przyniosła im powodzenie. Grzegorz Michalak wymanewrował obrońców gości i precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Kibice, którzy w dość skromnej liczbie przyszli na stadion przy ulicy Ratuszowej, jeszcze dobrze nie ochłonęli po tej akcji, gdy Górnik prowadził już 2-0. Sprytnie wykonany rzut wolny, celne uderzenie Morawskiego i wałbrzyszanie prowadzili różnicą dwóch goli. Później przez około 15 minut z boiska wiało nudą. Górnik panował w środkowej strefie boiska, głównie dzięki dobrej grze Morawskiego i Wepy, a goście nie potrafili przebić się przez dobrze funkcjonującą defensywę miejscowych.
W 24. minucie po dośrodkowaniu Rytki, Grzegorz Michalak nie sięgnął piłki. W kolejnej akcji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Janik. Najpierw jego uderzenie obronił golkiper gości, jednak napastnik Górnika sprytnie dobił piłkę i podwyższył prowadzenie. W 27. minucie przyjezdni wykonywali rzut wolny. Dobrze w tej sytuacji piąstkował Jaroszewski. W 32. minucie tylko dzięki przytomniej interwencji Przerywacza wałbrzyszanie nie stracili gola. Chwilę później Janik znalazł się ponownie przed szansą zdobycia gola, ale tym razem fatalnie przestrzelił z odległości 12 metrów. W 35. minucie jeden z nielicznych błędów w ustawieniu defensywy Górników wykorzystali goście i za sprawą Nowaczyka zmniejszyli wynik na 3-1. Po tym golu przez kilka minut w zawodnikach z Nowego Tomyśla widać było większą ochotę do gry. Efektem kolejny rzut wolny i znów pewna interwencja Jaroszewskiego. W 39. minucie Zinke dograł dokładnie na 7 metr do Grzegorza Michalaka, ale strzał popularnego Dzikiego zablokowali obrońcy gości. Piłka ponownie trafiła do Zinkego. Czeski pomocnik dośrodkował na głowę do Janika. Futbolówka po uderzeniu napastnika gospodarzy przeszła tuż obok bramki. Ostatnie 5 minut pierwszej odsłony to nokaut dla Polonii. Najpierw w 42. minucie Janik wykorzystał świetne podanie za plecy obrońców, które otrzymał od Grzegorza Michalaka, i podwyższył na 4-1. Jeszcze w 45. minucie Morawski idealnie w tempo dograł do Janika, a napastnik Górnika zdobył swojego trzeciego gola w tym pojedynku.
Od początku drugiej części gry na murawie pojawił się Kornel Duś, który zastąpił Rytkę. Już w 46. minucie bramkarz przyjezdnych z największym trudem wybronił uderzenie Grzegorza Michalaka, a chwilę później mocny strzał Janika znów wyłapał bramkarz Polonii. W 53. minucie zawodnik gości – Tomkowski - został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką i musiał opuścić plac gry. Od tego momentu widać było wyraźnie, że nasza ekipa oszczędza siły i nie chce robić przeciwnikowi zbytniej krzywdy. Nie zmienia to jednak faktu, że biało-niebiescy stworzyli sobie kilka kolejnych groźnych sytuacji do podwyższenia prowadzenia. W 59. minucie Zinke nieco przypadkowym uderzeniem o mały włos nie zaskoczył golkipera Nowego Tomyśla. W 67. minucie Zinke zagrał prosto na głowę Dusia. Strzał napastnika gospodarzy instynktownie wybronił bramkarz. W 72. minucie na strzał z około 22 metrów zdecydował się Morawski i piłka w tym przypadku minimalnie minęła światło bramki. Najlepszej okazji do zdobycia kolejnego gola nie wykorzystał Janik w 79. minucie, kiedy zmarnował świetne podanie od Konarskiego. Janik przy tym uderzeniu użył zbyt dużo siły, a za mało precyzji. W 87. minucie za drugą żółtą kartkę boisko musiał przedwcześnie opuścić Michał Protasewicz i obie ekipy kończyły mecz w 10-osobowych składach.
Górnik Wałbrzych – Polonia Nowy Tomyśl 5-1 (5-1)
Górnik: Jaroszewski – Przerywacz, D.Michalak (84’ Łaski), Wojtarowicz, Protasewicz – Morawski, Wepa, G.Michalak (64’ Tobiasz), Rytko (46’ Duś) – Zinke (68’ Konarski), Janik