Pomimo ledwie dziesięcioosobowego składu (nieobecność we Wrocławiu Bartłomieja Józefowicza i Michała Borzemskiego) biało-niebiescy pokonali na wyjeździe rezerwy Śląska 81:70, zapominając o potknięciu w ostatniej kolejce z MKS-em Drogbrukiem Kalisz (82:86). Nasi wciąż są na czele tabeli wspólnie z Doralem Zetkamą Nysą Kłodzko – obie drużyny mają na koncie dziesięć zwycięstw i jedną porażkę.
W mecz lepiej weszli wrocławianie, prowadząc w I kwarcie 10:8. Duża w tym zasługa rozgrywającego Marca-Oscara Sanny (reprezentant Polski U-16 na ostatnich ME miał w tym momencie na koncie 7 pkt). Po pierwszych dziesięciu minutach było 14:10 dla WKS-u.
Celna „trójka” kapitana Górnika, Rafała Glapińskiego, pozwoliła w II kwarcie odskoczyć na pięć punktów (24:19, 16. minuta meczu). Po chwili celnym rzutem z dystansu popisał się jednak ledwie 15-letni Dominik Wilczek. Syn Tomasza Wilczka (zawodnik Górnika w latach 2004/05) zniwelował stratę swojego zespołu do dwóch „oczek”. Po udanych akcjach Glapińskiego i Bartłomieja Ratajczaka biało-niebiescy prowadzili do przerwy 32:26. Tylko 5 punktów do przerwy miał na koncie lider Górnika, Piotr Niedźwiedzki.
W 24. minucie meczu wałbrzyszanie, po celnym rzucie zza linii 6,75 m Rafała Niesobskiego, powiększyli przewagę do 11 punktów (45:34). Stratę Śląska próbował niwelować włączający się w drugiej połowie do zdobywania punktów Maksym Kulon (49:43 dla Górnika w 28. minucie meczu). Gdy Stanferd Sanny trafił za dwa pod koniec kwarty, zespół Tomasza Jankowskiego znalazł się niebezpiecznie blisko (53:49). Moment później celnym rzutem za trzy odpowiedział jednak rozgrywający najlepszy mecz w sezonie Ratajczak.
Wrocławianie ponownie zbliżyli się do „Górników” w 35. minucie spotkania po trafieniach z dystansu i półdystansu Przemysława Gworka (69:65). Bardzo gorąco zrobiło się chwilę później, gdy z dystansu idealnie przymierzył Kulon (69:68 dla Górnika). Wtedy szalenie ważne rzuty trafiał Niedźwiedzki i Górnik odskoczył na pięć „oczek” (74:68). Do końca meczu zostało pół minuty i „Kosynierzy” musieli faulować by zatrzymać zegar. Z linii rzutów wolnych nie mylił się jednak Glapiński, a „kropkę nad i” postawił wsadem Ratajczak.
Przełomowy moment: Trzy udane akcje z rzędu Niedźwiedzkiego i jego pięć punktów pozwalają odskoczyć Górnikowi na 74:68. Do końca meczu pozostała nieco ponad minuta i Śląsk już zespołu Arkadiusza Chlebdy nie dogonił.
Statystyki nie kłamią: Górnik wygrał zbiórki 42:30 oraz zdobył o 11 punktów więcej z linii rzutów wolnych. Biało-Niebiescy wygrywają, mimo mało zespołowej gry, (jedynie 5 asyst w całym meczu). Śląsk w elemencie asyst był jednak niewiele lepszy (8 decydujących podań).
Gracz meczu: Piotr Niedźwiedzki – 21 pkt, 11 zb, eval 26, 10 punktów w IV kwarcie.
www.gornik.walbrzych.pl
Śląsk II Wrocław – Górnik Wałbrzych 70-81 (14-10, 12-22, 25-26, 19-23)
Górnik: Niedźwiedzki 21 (11 zb), Glapiński 20, Niesobski 9, Rzeszowski 8, Ratajczak 7, Suchodolski 6, Myślak 4, Iwański 4, Stochmiałek 2, Krzymiński 0.