Dzięki danym zawartym na małej plastikowej karcie, służby ratownicze przybyłe na miejsce zdarzenia są w stanie bez problemu ustalić tożsamość ofiary oraz skontaktować się z bliskimi, którzy będą mogli udzielić dalszych ważnych informacji na temat grupy krwi, historii przebytych chorób, czy też aktualnie zażywanych leków, które mogą poszkodowanemu uratować życie.
Koncepcja, by każdy obywatel posiadał przy sobie kartę I.C.E., narodziła się we Włoszech i z biegiem czasu rozpowszechniła się na terenie całego świata. Skrót I.C.E. od angielskiego In Case of Emergency (w nagłym wypadku) jest używany przez ratowników i pozwala na szybki kontakt z bliskimi poszkodowanego.
Na karcie wielkości wizytówki znajdują się podstawowe informacje, takie jak nasze imię i nazwisko, a także trzy najważniejsze numery kontaktowe do osób, które w razie wypadku mogą nam pomóc. - Niejednokrotnie zdarzyło się, że informacje o zdrowiu pacjenta zaważyły na przebiegu dalszej akcji ratunkowej - mówi Adam Nowacki, sanitariusz. – Niestety, taką kartę posiada wciąż niewiele osób, a może się ona przydać nie tylko podczas wypadku, ale również podczas zaginięć czy też osobom starszym z chorobą Alzheimera - tłumaczy.
O kartę można zapytać w aptece bądź nabyć za jedyne 5 zł w oddziałach PCK na terenie całego kraju. Plastikową, wydrukowaną kartę otrzymamy pocztą. Zawsze też można wykonać ją samemu.
Kartę ICE powinien mieć każdy i nosić ją zawsze przy sobie, bo nigdy nie wiemy, co może się nam przydarzyć, a życie mamy tylko jedno.