Mecz rozpoczął się od ataków biało-niebieskich. Pierwszą groźną akcję Wałbrzyszanie przeprowadzili w 9 minucie. Rafał Majka zagrał z lewej strony boiska piłkę wprost na głowę Pawła Tobiasza. Tren jednak nieczysto trafił w futbolówkę, która odbiła się jeszcze od obrońcy i wyszła po za linię końcową. Po kilkunastu minutach bezskutecznych ataków Górnicy na chwilę oddali inicjatywę gościom. W 29 minucie Mariusz Krupczak, grający trener Kuźni, wypuścił sam na sam z bramkarzem biało niebieskich Daniela Danaja, który bez najmniejszych problemów pokonał z kilku metrów Damiana Jaroszewskiego. Ku zaskoczeniu kibiców przybyłych na stadion przy ul. Ratuszowej to goście obieli prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą piłkarze trenowani przez Roberta Bubnowicza mogli zdobyć bramkę wyrównującą. Najpierw w 39 minucie Wojciech Grzęda obronił strzał z rzutu wolnego Piotr Przerywacza, a chwilę później nie dał się zaskoczyć Rafałowi Majce, który z 20 metrów potężnie uderzył, ale w środek bramki.
Po zmianie stron do ataku ponownie ruszyli gospodarze. W 46 minucie po przepięknym zagraniu Pawła Tobiasza głową piłkę tuż obok słupka posłał Maciej Udod. Minutę później niecelnie z za pola karnego uderzył Rafał Majka. Biało - niebiescy nie przestawali atakować i gol w końcu musiał paść. W 52 minucie zawrzało na trybunach. Z 14 metra uderzał Adrian Moszyk, bramkarzowi gości udało się wybić piłkę, ale wprost pod nogi Pawła Tobiasza, który znalazł się w tym momencie na 3 metrze od bramki i bez najmniejszych problemów skierował futbolówkę do siatki. Minutę później mogło być już 2:1 dla Górnika. Szarżujący na lewej stronie Maciej Udod zagrał wzdłuż lini bramkowej. Niestety z piłką minął się Wojciech Ciołek i na trybunach usłyszeć mogliśmy tylko jęk zawodu. W 68 minucie ponownie na lewej stronie mijał jak tyczki zawodników gospodarzy Maciej Udod. Tym razem zagrał jednak na 7 metr do nabiegającego Dominika Janika. Ten głową skierował piłkę w stronę bramki, ale minimalnie chybił.
Niemoc gospodarzy trwała do 81 minuty. Wtedy to wymiana piłki pomiędzy Maciejem Udodem, a Dominikiem Janikiem przyniosła w końcu upragnioną bramkę Zawodnikom, jak i kibicom wydawało się, że jest już po meczu i zwycięstwo nad piątą w tabeli Kuźnią Jawor to tylko formalność.
W 90 minucie spotkania stadion na chwilę zamarł. Damian Danaj znajdujący się na prawej stronie wrzucił piłkę w pole karne, a takiego prezentu nie mógł nie wykorzystać Arkadiusz Felich i z kilku metrów pokonał Damiana Jaroszewskiego. Gospodarze próbowali jeszcze zdobyć zwycięską bramkę. Adrian Moszyk oddał piękny strzał, ale tuż obok prawego słupka bramki bronionej przez Wojciecha Grzędę.
Górnik Wałbrzych - Kuźnia Jawor 2:2 (0:1)
29 Danaj (0:1), 52 Tobiasz (1:1), 81 Janik (2:1), 90 Felich (2:2)
Górnik: Jaroszewski - D. Michalak (87 Orzech), Przerywacz, Mączyński, Majka, Gromniak, Udod, Ciołek (83 Smoczyk), Tobiasz, Moszyk, Janik.
Kuźnia: Grzęda - Ziomek (85 Postrożny), Piórkowski, Chryplewicz, Ulanicki, Orda (82 Dunaj), Kurzelawski (75 Szeliga), Krupczak (89 Gołąbek), Bober, Felich.
Żółta kartka: Przerywacz
Sedzie główny: Andrzej Urban (Jelenia Góra)
Widzów: 350