Początek meczu należał do warszawskich Dzików, które prowadziły 5-0. Później jednak 8 punktów z rzędu zdobyli podopieczni Łukasza Grudniewskiego i zrobiło się 5-8 w 3. minucie meczu. Drużyny w tej kwarcie grały falami i falami też zdobywały punkty, ale po 10 minutach minimalnie prowadzili wałbrzyszanie 17-19. Drugą ćwiartkę Górnik zagrał zdecydowanie lepiej i zwłaszcza w defensywie to było realnie widać. W 17. minucie było już 25-36 dla gości, a po 20 minutach biało-niebiescy wypracowali całkiem solidną przewagę (28-44).
W trzeciej kwarcie Górnik spokojnie kontrolował spotkanie i utrzymywał bardzo bezpieczny dystans nad rywalem. Po celnym rzucie Cechniaka w 23. minucie było 31-50. W 17. minucie po trójce Zywerta przewaga Górnika sięgała już 20 punktów (40-60). Po 30 minutach było 46-62. Początek ostatniej kwarty to 6 punktów z rzędu Dzików i wynik 52-62. Górnik jednak opanował emocje i nerwy i w 35. minucie było 55-70. Niestety, kolejne minuty to wiele niecelnych rzutów wałbrzyszan, a co bardzo szybko miało swoje odzwierciedlenie w wyniku, bo w 38. minucie zrobiło się 64-72. Gospodarze byli w stanie zniwelować różnicę do 5 punktów, ale ostatecznie ulegli Górnikom 71-78.
Dziki Warszawa - Górnik Wałbrzych 71-78 (17-19, 11-25, 18-18, 25-16)
Górnik: Dymała 17 (8 zbiórek), Jakóbczyk 17, Zywert 16 (5 asyst), Pabian 10 (12 zbiórek), Malesa 8, Cechniak 8, Durski 2, Pawlak 0, Ratajczak 0, Kruszczyński 0.