Górnik przystąpił do meczu bez zawieszonego Johna Hana i początek wskazywał, że ten brak jest bardzo widoczny, bowiem Koszalin po 3 minutach prowadził 8-0. Po słabym początku nasi zaczęli łapać rytm i w 8. minucie po trafieniu Jakóbczyka było już tylko 12-11 dla Żaka. Później gra się już wyrównała i po 10 minutach miejscowi prowadzili 19-15. Na pierwsze prowadzenie wałbrzyszanie wyszli w 13 minucie po trafieniu Dawdy (21-22). Już do końca tej kwarty gra była bardzo wyrównana, ale to nasi schodzili do szatni prowadząc 41-38.
Początek trzeciej ćwiartki to gra kosz za kosz i w efekcie w 23. minucie było 47-48, a w połowie tej kwarty mieliśmy remis po 51. Kolejnych 5 minut lepiej zagrali gospodarze i dlatego po 30 minutach mieli niewielki zapas i prowadzili 68-64. Po 3 minutach ostatniej kwarty niewiele się zmieniło, bo Żak prowadził 74-69. Od tego momentu nasi zanotowali jednak świetną serię i wygrali ten fragment meczu 17-0 i zrobiło się 74-86 dla Górników. Tak doświadczona ekipa nie pozwoliła sobie już na stracenie pokaźnej przewagi i wywiozła z Koszalina cenne 2 punkty.
Żak Koszalin - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 80-88 (19-15, 19-26, 30-23, 12-24)
Górnik: Durski 22 (6 asyst), Pabian 13 (5 zbiórek), Niedźwiedzki 11 (9 zbiórek), Jakóbczyk 11, Czempiel 8, Wilk 6, Jackson 6, Kowalenko 6, Margiciok 3, Dawdo 2, Góreńczyk 0.