Mecz świetnie zaczęli gości i po kilku minutach prowadzili 0-7. Niemoc Górnika w ataku przełamał celną trójką Jakóbczyk. Później jednak wciąż lepsze wrażenie sprawiał Sokół i po 10 minutach było 18-27. Drugą ćwiartkę wałbrzyszanie zaczęli od celnej trójki Ratajczaka, ale goście przyjęli to ze spokojem i prowadzili bezpieczną różnicą 7-12 punktów. Na nieco ponad minutę przed końcem kwarty dopiero biało-niebieskim udało się doskoczyć do rywala na 5 punktów (41-46), a do przerwy było 45-50.
W 23. minucie po skutecznej akcji Dymały zrobiło się 52-53 i nadzieje kibiców Górnika odżyły. Goście nie zamierzali jednak spuścić z tonu i umieli utrzymywać emocje i niewielką przewagę punktową. Po 30 minutach było 68-73 i wydawało się, że Górnik jest w stanie odwrócić ten wynik na swoją korzyść. Tym bardziej, że po trójce Dymały mieliśmy 73-75. Na nieco ponad 4 minuty przed końcową syreną trafił za trzy Załucki i wynik brzmiał 77-86, a coraz więcej kibiców zaczęło tracić wiarę. Górnik był jeszcze w stanie doprowadzić do wyniku 85-89 na 33 sekundy przed końcem, ale w końcówce nasi nie trafiali, za to Sokół skutecznie egzekwował rzuty osobiste i wygrał 86-94 i wywalczył awans doi najwyższej klasy rozgrywkowej.
Górnik Wałbrzych - Sokół Łańcut 86-94 (18-27, 27-23, 23-23, 18-21)
Górnik: Jakóbczyk 29, Niedźwiedzki 19 (8 zbiórek), Dymała 13 (8 zbiórek), Malesa 12, Ratajczak 6, Durski 4, Zywert 3, Cechniak 0, Kruszczyński 0.