Nie zdążył jednak pozbyć się amfetaminy. Funkcjonariusze go dość zaskoczyli – weszli do jego mieszkania tuż po godz. 6. rano. Gdy zobaczyli amfetaminę w wannie, rozejrzeli się po całym mieszkaniu.
- Użyto nawet psa do wykrywania narkotyków - mówi oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu, nadkomisarz Jerzy Rzymek. - Nie znaleziono jednak więcej białego proszku, ani innych substancji narkotycznych. Zabezpieczono natomiast półtora kilograma tytoniu bez znaków akcyzy wartości blisko 700 złotych.
Wałbrzyszanin został zatrzymany. Przyznał się i wyjaśnił śledczym, że sprzedał raz czy dwa narkotyki oraz tytoń, ponieważ nie ma pracy i w ten sposób zamierzał zarabiać na życie. Jeśli sąd potraktuje go surowo, to może liczyć na darmowy wikt i opierunek nawet przez osiem lat.