Przypomnijmy, że obiekty znajdujące się na terenie dawnej Fabryki Porcelany Wałbrzych od lat stoją puste i straszą swoim wyglądem. Około godziny 17.00 w czwartek jedna ze ścian budynku zawaliła się. Na miejscu po kilku minutach pojawili się strażacy, którzy mieli za cel przeszukanie gruzowiska, czy nie znajdują się tam ewentualni poszkodowani. Akcja poszukiwawcza trwała do 3.00 nad ranem, ale strażacy na szczęście nie znaleźli żadnych osób i wszystko wskazuje na to, że w momencie zawalenia się ściany w tym miejscu akurat nikt nie przebywał. Dziś rano na teren gruzowiska miał wjechać ciężki sprzęt, bowiem ręcznie więcej nie dało się tego obszaru oczyścić. Jednak dostarczenie sprzętu zajęło nieco więcej czasu i dopiero około 15.30 akcja ma zostać wznowiona. Dopiero po wykonaniu prac ciężkim sprzętem ratownicy będą mogli z całą pewnością stwierdzić, że w gruzowisku nie było poszkodowanych osób. Tym bardziej, że okoliczni mieszkańcy potwierdzają, że teren fabryki jest miejscem, gdzie często pojawiają się tzw. złomiarze.
- Musimy doprowadzić do zawalenia się jednej ze ścian, która utrzymuje strop - tłumaczą ratownicy. - To konieczne ze względów bezpieczeństwa. Tylko wtedy strażacy będą mogli spokojnie przeszukać resztę terenu.
W akcji biorą udział ratownicy ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej PSP Wałbrzych, strażacy ochotnicy z jednostek z powiatu wałbrzyskiego.