Niedziela, 1 grudnia
Imieniny: Edmunda, Natalii
Czytających: 3239
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Związki zawodowe kontra zarząd Takaty

Czwartek, 23 lipca 2009, 18:28
Aktualizacja: 20:43
Autor: Szela
Wałbrzych: Związki zawodowe kontra zarząd Takaty
Radosław Mechliński nie wierzy, że zarząd Takaty może tak lekceważąco traktować pracowników
Fot. Szela
Zaostrza się konflikt między związkami zawodowymi a zarządem Takaty Petri. Załoga wciąż nie wie, czy może liczyć na dodatkowe odszkodowania z powodu utraty pracy. Jak wiadomo od niemal dwóch tygodni, fabryka zostanie przeniesiona do Rumunii, a wszyscy pracownicy – 566 osób – zostaną zwolnieni z pracy.

Związkowcy uznali, że skoro fabryka nie ogłosiła upadłości, tylko postanowiła się przeprowadzić w inne miejsce, załodze należy się rekompensata za utratę pracy. Przedstawili zarządowi swój plan: osoby, które przepracowały mniej niż dwa lata otrzymają 10 tys. zł, wszyscy zatrudnieni powyżej dwóch lat będą mogli liczyć na 4 tys .zł za każdy przepracowany rok. - Spodziewaliśmy się, że kierownictwo będzie z nami dyskutować na temat wysokości kwoty rekompensat, że przedstawią nam swoje propozycje. Tymczasem nic z tych rzeczy. Otrzymaliśmy tylko sprawozdanie finansowe firmy po angielsku i żadnego stanowiska. Zostaliśmy natomiast określeni przez zarząd jako szantażyści – mówi oburzony szef zakładowej solidarności, Janusz Kowalski.

Dni płynęły, a na temat odszkodowań nadal nie było mowy. - W tej sytuacji uznaliśmy za zasadne skorzystać z naszych związkowych uprawnień i przedstawiliśmy zarządowi nasze stanowisko, przypominając, że niespełnienie oczekiwań zwalnianej załogi może zaowocować decyzją o wejściu w spór zbiorowy. Otrzymaliśmy odpowiedź, że spór zbiorowy byłby nielegalny – mówi zdumiony Radosław Mechliński, przewodniczący Solidarności regionu wałbrzyskiego.

Nie wiadomo, jak zakończy się, wyraźnie niekorzystna dla pracujących w Takacie, sytuacja.
Na razie ze strony zarządu padła propozycja, aby rozpocząć negocjacje w piątek o godz. 10.00. Gdyby nie doszło do porozumienia, kolejne terminy na przeprowadzenie rozmów, to 27 i 28 lipca. Wałbrzyska Solidarność zapowiada, że jeśli konsensus nie zostanie osiągnięty do soboty 25 lipca, zostaną złożone dokumenty o wejściu w spór zbiorowy.
- Niewykluczone, że wtedy na poniedziałek lub wtorek zaplanujemy manifestację pod zakładem – zapowiada Mechliński.

Brak porozumienia odbija się na codziennej pracy załogi. - Ludzie są przygnębieni. Nie dość, że tracimy pracę, to może się okazać, że nie dostaniemy żadnego odszkodowania. A przecież w Takacie pracują rodziny. Będzie wiele takich przypadków, ze bez pracy zostanie mąż i żona, a w domu po kilkoro dzieci. Jest nam bardzo ciężko – podkreśla zastępczyni przewodniczącego Solidarności, Sylwia Krawiec. Większość zatrudnionych w Takacie, to kobiety.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group