W Wałbrzychu odbył się dwudniowy zjazd prezesów, trenerów i delegatów klubów mini żużlowych oraz przedstawicieli Polskiego Związku Motorowego: przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotra Szymańskiego i Piotra Trąbskiego odpowiedzialnego za mini żużel w naszym kraju.
W trakcie spotkania omawiane były kluczowe dla funkcjonowania sportu żużlowego sprawy związane ze szkoleniem dzieci i młodzieży. Dogadywano też kalendarz imprez na sezon 2011 i dyskutowano o sprawach regulaminowych.
Była to również okazja, by zapytać o przyszłość wałbrzyskiego żużla.
- Zainteresowanie sportami motocyklowymi w Wałbrzychu rośnie. Na początku 2010 roku mieliśmy czwórkę młodych zawodników. Teraz trenuje dziesięcioro i wciąż zgłaszają się nowe osoby z pytaniami o możliwości dołączenia do grupy – mówił Piotr Filipek, Sekretarz Zarządu WSM „Chełmiec” i dodaje: - Wałbrzych znalazł się w kalendarzu tegorocznych imprez miniżużla. W połowie września odbędą się dwudniowe zawody. Odbędą się, pod warunkiem zbudowania toru. Jako klub musimy, w myśl przepisów związku, posiadać własny tor. Mamy teren przy ul. Wrocławskiej, projekty i pozwolenia. Dzięki sponsorom zgromadziliśmy potrzebne materiały. Brakuje jeszcze trochę pieniędzy na to, by mógł wjechać ciężki sprzęt i rozpocząć prace. Inwestycję można zakończyć w dwa miesiące, łącznie z zapleczem socjalnym dla zawodników i akceptacją żużlowej centrali – zakończył Piotr Filipek.
Na budowę toru przy ul. Wrocławskiej potrzeba 50 tysięcy zł. Prezes WSM „Chełmiec” Paweł Isański wciąż ma nadzieję na pomoc Gminy, choć uważa, że w ostatnim czasie kontakty z Urzędem Miasta wyraźnie się ochłodziły.
– W ostateczności klub może jeszcze wziąć kredyt, ale jest to raczej rozwiązanie teoretyczne. Ziemię, na której ma być tor, dzierżawimy od Miasta. Podatek gruntowy wynosi miesięcznie 800 złotych. Jeżeli do tego dojdzie rata kredytu, mogą się pojawić problemy finansowe – kończy Paweł Isański.
Drugim wątkiem jest sprawa obiektu na Sobięcinie. Tam odbywają się treningi najmłodszych adeptów żużla. Stara bieżnia lekkoatletyczna wystarcza do wstępnych treningów, polegających na zapoznaniu się z motocyklem i jeździe po prostej. Na zaawansowane treningi trzeba jeździć do Liberca, Częstochowy, Wawrowa koło Gorzowa czy Bąkowa koło Wrocławia. Tymczasem możemy mieć u siebie obiekt, jakiego nie ma w Polsce, a być może w całej Europie.
- Docelowo chcemy wybudować na Sobięcinie tor do miniżużla, tor o długości co najmniej 190 metrów, na którym będą rozgrywane zawody „dorosłej” ligi. Trzecim elementem ma być tor crossowy. Te trzy obiekty skupione wokół dawnego stadionu przy ul. Sportowej będą jedynym takim kompleksem w skali kraju, a może nawet w Europie. Mogłoby tu powstać centrum zgrupowań kadry narodowej juniorów na żużlu, a Wałbrzych mógłby zaistnieć w sportach motocyklowych – przedstawił plany na przyszłość Piotr Filipek.
Jaka będzie przyszłość wałbrzyskiego żużla pokażą już najbliższe miesiące. Jeżeli powstanie tor przy ul. Wrocławskiej i odbędą się planowane zawody, będzie to znaczący krok w rozwoju sportu motocyklowego w Wałbrzychu.