Sobotnie spotkanie, które zostało przerwane w drugiej kwarcie zostały uznane za nieważne i w niedzielę obie ekipy stanęły ponownie przeciwko sobie. Więcej szczęścia w tym meczu mieli opolanie, którzy wygrali 86-84 i doprowadzili do stanu 1-2 i tym samym spowodowali, że pobyt Górników w Opolu przedłużył się do poniedziałku. I w poniedziałek właśnie biało-niebiescy nie pozostawili złudzeń, kto w tej parze jest ekipą lepszą.
Wczorajszy mecz Górnik zaczął bardzo mocno zdeterminowany i skoncentrowany i po 2 minutach było 0-8 dla naszych. Po 5 minutach gry nadal podopieczni Łukasza Grudniewskiego dyktowali warunki gry i prowadziliśmy 7-19. Po 10 minutach było 16-25. Druga ćwiartka wyglądała podobnie. Górnik nie pozwolił Politechnice nawet na chwilę uwierzyć, że mogą gospodarze doprowadzić do starcia numer 5. W 15. minucie AZS przegrywał 20-34, a w 18. minucie było 24-46. Do przerwy na tablicy widniał wynik 32-50. Trzecia kwarta niewiele zmieniła, bo AZS nie miał argumentów, by zagrozić ekipie z Wałbrzycha, a trener Grudniewski umiejętnie rotował składem i wałbrzyszanie powiększali przewagę i w efekcie po 30 minutach było już 56-78. W ostatniej kwarcie na parkiecie pojawiali się w szeregach Górnika gracze, którzy w tym spotkaniu grali wcześniej mniej - Durski, Ratajczak, Koperski, a także młodzi utalentowani Stankiewicz i Niziński. Pokazali, że w koszykówkę też grać potrafią i spokojnie dowieźli końcowe zwycięstwo do ostatniej piłki i wygrali 81-99.
AZS Politechnika Opolska - Górnik Wałbrzych 81-99 (16-25, 16-25, 24-28, 25-21)
Górnik: Jakóbczyk 17, Ochońko 16, Bojanowski 15 (5 zbiórek, 5 asyst), Malesa 12, Durski 8, Ratajczak 8, Zywert 8 (4 asysty), Koperski 5, Wróbel 4, Cechniak 2 (7 zbiórek), Niziński 2, Stankiewicz 2.