W sierpniu ubiegłego roku doszło do rewolucji w wałbrzyskich spółkach miejskich. Zostały zmienione rady nadzorcze, zarządy, prezesi i zarządzone zostały audyty. Ich wyniki zostały przedstawione na dzisiejszej konferencji prasowej w ratuszu.
Audytowi zostały poddane cztery spółki: Miejski Zarząd Budynków, Przedsiębiorstwo Zamek Książ spółka z o.o., Miejski Zakład Usług Komunalnych i Wałbrzyskie Centrum Sportowo-Rekreacyjne „Aqua-Zdrój” spółka z o.o.
- Nie ma zagrożenia dla dalszego funkcjonowania spółek. Raporty z audytów otrzymaliśmy pod koniec listopada. Zalecenia w nich zawarte miały być wdrożone do końca lutego. Najczęstsze błędy dotyczyły dokumentacji organizacyjnej, polityki rachunkowości, umów i regulaminów wewnętrznych, a także kontroli wewnętrznej. Zalecenia zostały wprowadzone w życie – relacjonowała Izabela Rachuba, kierownik Referatu Nadzoru Właścicielskiego, Strategii i Analiz Urzędu Miasta.
- Audyty miały na celu ocenę działalności spółek i zamknięcie pewnego etapu ich działalności. Od lat narastały kontrowersje dotyczące ich działania, a najbardziej przykrym zdarzeniem była konieczność postawienia w stan likwidacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Zmiany, które przeprowadziłem dały między innymi miesięczne oszczędności na wynagrodzeniach w wysokości 45 tysięcy złotych. W tej chwili istnieje bieżący, można powiedzieć, że codzienny kontakt prezesów spółek z prezydentem. Najważniejszą różnicą w porównaniu z wcześniejszym okresem jest zmiana strategii działania spółek, które po pierwsze mają mieć na względzie dobro mieszkańców i miasta, a nie własne interesy. Niedopuszczalna jest sytuacja, jaka miała miejsce w MZB i MZUK-u, gdy nadwyżki finansowe tych spółek w kwocie trzech milionów złotych zostały zainwestowane na giełdzie. Posunięcia te zakończyły się stratą w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Co prawda inwestycje te podjęto zgodnie z prawem, ale pieniądze te powinny zostać wykorzystane na remonty mieszkań (MZB) lub na zakup sprzętu do sprzątania miasta (MZUK). Nie wyobrażam sobie, by teraz taka groteskowa sytuacja miała miejsce – podsumował prezydent Roman Szełemej.