Nieco w cieniu wyborów samorządowych w Wałbrzychu odbyły się wybory do rady powiatu wałbrzyskiego.
Przypomnijmy, że tutaj 8 mandatów wywalczył komitet wyborczy popierany przez prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja. Z tego komitetu do rady weszli: Leonard Górski, Jolanta Woźniak, Jarosław Buzarewicz, Kamil Orpel, Ewa Dorosz, Łukasz Kazek, Bogdan Stochaj, Ramona Bukowska. KWW z Ziemi Wałbrzyskiej uzyskał 6 mandatów. Z tych list do rady weszli: Adam Zdeb, Mirosław Potapowicz, Piotr Pol, Krzysztof Kwiatkowski, Bogusław Uchmanowicz, Stanisław Skrzyniarz. Z list PiS-u mamy 3 radnych - Iwona Frankowska, Marek Masiuk i Sylwestra Wawrzyniak.
Wiemy, że w ostatnich tygodniach prowadzone były bardzo intensywne rozmowy mające zapewnić większość w radzie, bowiem żadna z opcji nie ma większości i tym samym nie jest w stanie głosami swoich radnych przeforsowywać swoich pomysłów. Wydaje się, że języczkiem uwagi stają się radni PiS-u, bowiem ekipie Buzarewicza i Orpla brakuje jednego głosu, by mieć większość, choć nieoficjalnie wiemy, że radni popierani przez Romana Szełemeja prowadzili również rozmowy z radnymi z Ziemi Wałbrzyskiej. Lider KWW z Ziemi wałbrzyskiej - Krzysztof Kwiatkowski - dał się już poznać jako wytrawny gracz polityczny, o czym świadczy umiejętność zarządzania powiatem w poprzedniej kadencji, kiedy koalicja złożona z radnych PSL-u i niezależnych, też miała niewielką przewagę głosów, ale skutecznie realizowała swoje cele. Czy teraz uda mu się przekonać radnych PiS-u do wejścia w koalicję? Czy uda mu się zatrzymać wszystkich radnych z KWW z Ziemi Wałbrzyskiej po swojej stronie? Na te pytania poznamy odpowiedź już w najbliższy poniedziałek.