Zwołali się za pomocą Facebooka i poczta pantoflową. Miało ich byś ponad dwustu, ale przyszła tylko pięćdziesiątka. Cel manifestacji był jasny i jednoznaczny – zalegalizować marihuanę. Mieli plakaty, transparent, ulotki i „szczekaczkę”.
- Palą tysiące ludzi, wielu z nich nie pokaże się na takim spotkaniu jak dzisiejsze, bo jak by to wyglądało, gdyby szef zobaczył swojego pracownika popierającego palenie trawy. Przyszliśmy tu, polskie prawo robi z człowieka ze skrętem dilera i zamyka do więzień. Tymczasem prawdziwy świat twardych narkotyków ma się dobrze. Jesteśmy przeciwni robieniu przestępców z ludzi, mających kilka gramów marihuany – mówił organizator imprezy, Piotr Lewandowski – kandydat do sejmu z listy Ruchu Palikota.
Dominika i Karolina, wałbrzyskie gimnazjalistki, które były wśród uczestników spotkania same nigdy nie paliły i niewiele wiedzą na temat marihuany. Twierdzą także, że ich koledzy obnoszący się koszulkami z rysunkami i napisami popierającymi legalizację marihuany, robią to tylko „dla szpanu”, bo ich wiedza też jest marna.
Manifestacja była legalna. Miasto zgodziło się na jej przeprowadzenie, a policjanci i strażnicy miejscy pilnowali porządku.