Andrzejki obchodzi się w wigilię imienin Andrzeja, czyli w nocy z 29 na 30 listopada. Jest to ostatnia okazja do świętowania przed rozpoczynającym się adwentem.
Niegdyś ta magiczna noc była bardzo ważna dla niezamężnych dziewcząt, które dzięki wróżbom, miały okazję dowiedzieć się, co nieco o swojej przyszłości. W tym roku Andrzejki wypadają w poniedziałek, dlatego wszelkie zabawy, przypadły na sobotę. Było w czym wybierać.
Pasjonaci bluesowo jazzowych brzmień, zebrali się w A'Propos, gdzie gościom czas umilał zespół The Crackers Band przy wsparciu Tomasza Nitribita. Długie, funkowe utwory i standarty bluesa, spotkały się ze wspaniałym odbiorem publiczności, która szalała na parkiecie.
– Przyjechaliśmy z przyjaciółmi aż z Wrocławia, bo tam nie ma takiego klubu. Niby jest Rura, ale nie dorównuje A'Propos – opowiada Jan Mazurkiewicz, który w przerwach, puszczał przywiezione przez siebie płyty. – Teraz lansujemy latino jazz Carli Emerald, zwyciężczyni holenderskiej edycji Mam Talent, póżniej planujemy puszczać etno jazz PinkMartini – wyjaśnia mężczyzna.
Zupełnie inny klimat panował w Tawernie 9 Fala, gdzie o dobrą atmosferę dbał Dj b.m.p. Jacek Augustyniak, będący jednocześnie prezenterem muzycznym i konferansjerem.
– Dziś króluje muzyka retrodisco z przełomu lat 80 i 90, do tego trochę współczesnych hitów. Wszystko dla gości – przekonuje.
- Lubię jak na imprezie gra DJ, bo uważam, że ma większy wybór, jeśli chodzi o muzykę, niż zespół o stałym repertuarze – dodaje Agnieszka Jankowicz, która na imprezę przyszła ze znajomymi.
Pod sceną prawie cały czas było tłoczno (w klubie bawiło się prawie 200 osób). Wszyscy zgodnie deklarowali, że bawią się świetnie.
Najmłodsze pokolenie zgodnie wybrało na wczorajszy wieczór klub K10, gdzie rezydenci miksowali klubowe kawałki z klasykami muzyki disco.
– Znajomi namówili mnie na dyskotekę i spontanicznie wybraliśmy K10. Wcześniej odwiedziliśmy inny lokal, ale było tam zbyt tłoczno i nie odpowiadała nam atmosfera i dlatego trafiliśmy tutaj – relacjonuje Mariusz Fedycki.
Najbardziej Andrzejkowo było jednak w Marii, gdzie jednocześnie odbywały się dwa bale: Andrzejkowy i Solidarności. Przedstawiciele różnych grup zawodowych, jak co roku, brali udział w loterii, z której fundusze wspomogą wałbrzyskie Hospicjum. W sali obok królowały wróżby z kart tarota, magiczne kule i lanie wosku. Ogromne pomieszczenie wypełnione było po brzegi bawiącymi się ludźmi. Warto zauważyć, że po wprowadzeniu zakazu palenia we wszystkich lokalach, goście korzystali albo z wyznaczonych stref albo wychodzili na zewnątrz, co przy bardzo niskiej temperaturze wczorajszej nocy, można nazwać prawdziwym poświęceniem....