W ostatnim czasie ilość zachorowań na grypę ogromnie wzrosła. Od jakiegoś już czasu mamy do czynienia nie tylko ze zwykłym wirusem grypy, ale także ze zmutowanym wirusem, przenoszonym przez zwierzęta. Niedawno walczyliśmy z ptasią grypą, tu było o tyle dobrze, że chorobą można było się zarazić tylko przez kontakt z chorym zwierzęciem. W chwili obecnej istnieje groźba światowej pandemii, czyli tzw. świńskiej grypy. W tym przypadku sprawa jest o wiele poważniejsza. Wirus może przechodzić ze świni na człowieka. Możliwe są zarażenia między ludźmi.
- Najgorszym problemem jest to, że te wirusy tak szybko się mutują. Objawy są niemalże identyczne jak przy zwykłej grypie. W tym przypadku oprócz gorączki pojawia się katar - mówi Janusz Kruszelnicki - Specjalista chorób wewnętrznych
Jeszcze niedawno mówiono, że w Polsce nie odnotowano przypadków zachorowań na świńską grypę. Z najnowszych informacji, posiadanych przez lekarzy wynika, że choroba dotarła już do Polski. Najgorsze jest to, że medycyna nie opracowała jeszcze żadnej szczepionki, która mogłaby zapobiec chorobie. Pocieszające jest jednak to, że grypa nie jest na tyle groźna, żeby zagrażać ludzkiemu życiu.
- Można zaszczepić się jak na zwykłą grypę, ale to nas nie uchroni przed zachorowaniem, może jedynie złagodzić objawy - twierdzi Janusz Kruszelnicki, Specjalista chorób wewnętrznych
Świńska grypa to choroba zakaźna wywoływana przez wirus AH1N, który po raz pierwszy został wykryty u świń w 1930 roku. Aby uchronić się przed zarażeniem należy jak najczęściej myć ręce i unikać kontaktu z chorymi.