- Lecz, oprócz tych powyższych, na bieżąco zmagamy się ciągle również z problem nielegalnych "dzikich" wysypisk śmieci. Co rusz leśniczowie zgłaszają takie miejsca. Wśród śmieci są to głównie opony, części samochodowe, materiały budowlane i sprzęty AGD. Nie rozumiemy takiego postępowania. Po zgłoszeniu takiego wysypiska próbujemy najpierw dociec, kto może być właścicielem odpadów, a następnie jesteśmy zobowiązani do ich wywozu. Co roku na wywóz tylko takich śmieci wydajemy prawie 20 tys. zł. W wielu miejscach, gdzie potencjalnie może dojść do takiego postępowania, instalujemy kamery leśne, żeby nakryć osoby śmiecące "na gorącym uczynku". Zwracamy się także z prośbą do wszystkich, żeby zgłaszać takie procedery w przypadku ich zauważenia - apeluje Nadleśnictwo Wałbrzych.
Na zdjęciach niedawno wyrzucona cała sterta opon w Leśnictwie Glinica.
fot. Archiwum Nadleśnictwa Wałbrzych