Niedziela, 1 grudnia
Imieniny: Edmunda, Natalii
Czytających: 3065
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: SLD krytykuje politykę Romana Szełemeja, ale jest gotowe do współpracy

Środa, 19 czerwca 2013, 16:34
Aktualizacja: Czwartek, 20 czerwca 2013, 15:23
Autor: PAW
Wałbrzych: SLD krytykuje politykę Romana Szełemeja, ale jest gotowe do współpracy
Fot. PAW
Dziś przed budynkiem Dworca Głównego przedstawiciele wałbrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej zorganizowali konferencję prasową, na której podsumowali dwa lata rządów Romana Szełemeja oraz mówili o zmianach, jakie w mieście chciałaby wprowadzić lewica.

- Przed wyborami, prezydent Szełemej zapowiadał bardzo wiele zmian na lepsze – mówi szef wałbrzyskich struktur SLD, Szymon Heretyk. – Cieszy nas, że w mieście jest czysto i cieszy nas również remont każdego metra chodnika i drogi. Uważamy jednak, że błędów zostało popełnionych w tym okresie bardzo wiele.

Heretyk jednym tchem wymienia „porażki” prezydenta Szełemeja – podwyżkę cen wody i ścieków, która wejdzie w życie od 1 lipca tego roku, zwiększający się deficyt budżetowy, czy brak środków zewnętrznych na finansowanie inwestycji, a także likwidację kilku wałbrzyskich szkół, zbyt małe środki wydawane na oświatę. Przedstawiciele Sojuszu uważają również, że w dużej mierze dzięki ich sprzeciwowi i zdecydowanej reakcji, prezydent Szełemej nie doprowadził do sprywatyzowania Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu, bo wyrażał taki zamiar.
- Napawa nas niepokojem to, jakim kosztem są te inwestycje w mieście realizowane – mówi Szymon Heretyk. – W 2011 roku deficyt budżetowy Wałbrzycha wynosił blisko 22 miliony złotych, a w 2012 roku już 42 miliony złotych. Miasto musiało zdecydować się na emisję obligacji, bo to ostatnia forma skredytowania pomysłów obecnego prezydenta.

Mirosław Lubiński skupił się na tym, że prezydent Szełemej nie potrafi prowadzić dialogu zarówno z opozycją jak i mieszkańcami.
- Brak dialogu jest widoczny na każdym kroku – twierdzi Lubiński. – Przykładem braku dialogu z mieszkańcami jest zamknięcie kilku szkół, kiedy wyraźnie społeczeństwo było temu przeciwne. Podobnie ma się rzecz z budową mieszkań komunalnych na Podzamczu, gdzie ludzie sprzeciwiali się temu pomysłowi. Prezydent rządzi miastem jednoosobowo, a większość radnych tylko przegłosowuje jego pomysły.

Utworzenie biura radnych SLD, w którym dyżurować będą Mirosław Lubiński i radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Marek Dyduch, ma być właśnie taką receptą na bliższe poznanie problemów mieszkańców Wałbrzycha i na dialog z nimi. Marek Dyduch podkreśla, że lewica nie chce tylko krytykować obecnego prezydenta Wałbrzycha, ale chce również z nim współpracować i liczy na dobrą wolę z jego strony.
- Czasem prezydent niepotrzebnie przypisuje sobie wszystkie zasługi, a wystarczyło powiedzieć, że to radni Sejmiku przekazali 5,5 mln złotych na remonty wałbrzyskich dróg – mówi Dyduch. – Nie zdarzyło się, by w Sejmiku projekty dotyczące Wałbrzycha były blokowane.

Marek Dyduch nie chciał wypowiadać się na temat sensowności ponownego przyznania Wałbrzychowi statusu miasta grodzkiego. Według niego, na razie jest za wcześnie, by to oceniać i dopiero po roku, może 1,5 roku, będzie można pokusić się o taką ocenę.
- Chcemy, by Wałbrzych był lepiej skomunikowany z otoczeniem. I by tak się stało potrzebna jest współpraca opozycji z prezydentem, ale prezydent musi chcieć z nami współpracować – uważa Dyduch. – Chodzi mi głównie o poprawę połączenia pomiędzy Wałbrzychem a Kotliną Kłodzką oraz o doprowadzenie do korzystnego rozwiązania dla Wałbrzycha i skomunikowania go z trasą S3. SLD widzi pewne sprawy inaczej niż Roman Szełemej, ale chce współpracować.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group