Poniedziałek, 7 kwietnia
Imieniny: Donata, Jana
Czytających: 4271
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Radny o sprawach wodorowych

Poniedziałek, 7 kwietnia 2025, 8:34
Aktualizacja: 11:57
Autor: Tomasz Maciejowski
Wałbrzych: Radny o sprawach wodorowych
Fot. nadesłane
Poniżej tekst autorstw radnego Tomasza Maciejowskiego. Interpelacja to formalne zapytanie kierowane przez radnego do organu wykonawczego gminy (tu – prezydenta miasta) w sprawach istotnych dla gminy i jej mieszkańców.

10 marca br. radni Wałbrzycha (Maciejowski/Kiercz) wystosowali do prezydenta interpelację zawierającą szereg istotnych dla mieszkańców pytań, m.in. dotyczących spraw „wodorowych”.

24 marca br. pod odpowiedzią kierowaną do radnych złożył podpis Roman Szełemej. Tym samym mieszkańcy dowiedzieli się, że cen po jakich miasto kupuje kg wodoru prezydent nie możne ujawnić. Ponieważ umowa między stronami zawiera klauzulę kary umownej w wysokości całych 20 tys. zł - w wypadku upublicznienia takich danych.

4 kwietnia br. Orlen przekazuje radnym następującą informację – „…w ramach postepowań prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego i ich podmioty zależne, Orlen działa zgodnie z przepisami prawa i obowiązkami stron wynikającymi z tego typu zamówień, dlatego w kontraktach z samorządami nie ma zapisów dotyczących kar umownych za ujawnienie ceny zakupu wodoru. Takie rozwiązanie byłoby nieuzasadnione, biorąc pod uwagę, że przetargi ogłaszane przez samorządy mają charakter publiczny.”

Być może jeszcze znajdzie się ktoś zaskoczony podejściem włodarza do radnych z prawej strony lokalnej sceny politycznej. Zapewne upust swojej dezaprobaty przełoży na komentarze w mediach społecznościowych lub nawet w artykułach publikowanych w portalach informacyjnych. Natomiast, kalkulacja jest prosta, ale z nutą fantazji i wyrachowania. Ci wskazani powyżej „krnąbrni radni” reprezentują statystycznie tę mniejszą część społeczności, która oczekuje po prostu wyłożenia „kawy na ławę” – czyli to tacy „nieżyciowi racjonaliści”. Reszta – zapewniająca z nawiązką poparcie włodarzowi, czyli ta zdecydowanie większa liczebnie grupa spośród oddających głos wyborców, co należy podkreślić, nie chce lub boi się styczności z prawdziwą informacją, i to właśnie włodarz stara się usilnie uszanować. Fundament własnego bytu, sławy oraz brawurowych decyzji gospodarczo-społecznych (niejednokrotnie później komentowanych z ironią przez media mainstreamowe) tworzą owi „ideowcy”. Przyspawani, uzależnieni od miasta - czyli włodarza, który stworzył machinę funkcjonującą praktycznie w oparciu wyłącznie o usługi publiczne.

Statystyka wyborcza wskazuje jeszcze jedną prawidłowość. W 2024r. do urn w Wałbrzychu poszło jedynie 40% uprawnionych mieszkańców. Czyli mniej niż jedna trzecia wałbrzyszan zagłosowała za oddaniem sterów miasta ponownie w ręce Romana Szełemeja.

Biuro prasowe Orlenu przekazało jeszcze kilka interesujących odpowiedzi. Ogólnodostępna stacja wodorowa w Wałbrzychu zostanie oddana klientom do użytku po zakończeniu procesu certyfikacji i uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu w ciągu najbliższych tygodni. Czyli nie prędko. Czy do urlopu letniego niezatapialny prezes MZUK-u doczeka się pierwszego porządnego tankowania (mowa tutaj oczywiście o autobusach)? Czas i okoliczności przyrody jeszcze nam pokażą.
Ciekawie brzmi kolejna informacja wyciągnięta z pisma Orlenu – „budowane przez Orlen stacje wodorowe z założenia będą zasilane paliwem produkowanym w hubach wodorowych spółki we Włocławku i Trzebini, na tym etapie nie przewidujemy alternatywnych dostawców”. Była to odpowiedź na pytanie czy gmina Wałbrzych po wyłonieniu innego kontrahenta niż Orlen, w postępowaniu przetargowym, będzie mogła zasilić stację marki Orlen paliwem wodorowym alternatywnego dostawcy? Raczej nie ma konieczności dalej rozwijać tego zagadnienia i konsekwencji płynących dla miasta z zastrzeżenia Orlenu.

Dodatkowo Orlen w najbliższej kilkuletniej perspektywie nie przewiduje kolejnych tego typu inwestycji w Wałbrzychu. Co wzbudza następne kontrowersje i pytania. Skoro Wałbrzych zamówił w pierwszym etapie 20 wozów wodorowych, a w kolejnym domówił jeszcze 14, to czy ktoś kalkulował przepustowość i fizyczne możliwości obsługi taboru przez jedną skromną ogólnodostępną stacyjkę?

Podstawowe pytanie skierowane do Orlenu jak i do prezydenta o maksymalną i minimalną cenę za jaką miasto nabywa paliwo wodorowe pozostało bez odpowiedzi. Przy czym obie strony mają pełną świadomość o charakterze publicznym tych danych. Pieniądze Twoje, moje, Pani, Pana wypływają szerokim strumieniem z kasy miejskiej, ale nikt nie chce powiedzieć „za co i za ile”. Można to podsumować stwierdzeniem „wybitnego socjologa i filozofa” z Platformy Obywatelskiej – „gdyby natura chciała, żeby tam – w mieście i Orlenie rządziły anioły, to by tak było”.

Ktoś mógłby zapytać jeszcze o niedawną chorobę zakaźną autobusów wodorowych, która w wielu miejscach spowodowała zatrzymanie taboru. Tym razem rozczaruję. Przyszła konkretna odpowiedź z Orlenu - „prowadzone rozmowy odbywają się w dobrej atmosferze i zmierzają do wypracowania satysfakcjonującego rozwiązania”. Amen.

Tomasz Maciejowski

Twoja reakcja na artykuł?

3
19%
Cieszy
0
0%
Hahaha
1
6%
Nudzi
0
0%
Smuci
5
31%
Złości
7
44%
Przeraża

Czytaj również

Komentarze (10)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group