- Celem naszej konferencji jest wyjaśnienie pewnego zamieszania, które w Wałbrzychu powstało wokół sprawy rekompensat z tytułu utraconego prawa do bezpłatnego węgla. Chodzi tutaj o górników. Przydział deputatu węglowego został zabrany górnikom przez rząd PO-PSL a z kolei wywalczony teraz dzięki Solidarności. Wartość jednorazowego deputatu to 10 000 złotych, co jest kwotą znaczną nawet dla emerytów górniczych. Ta informacja została bardzo nieładnie wykorzystana przez Platformę Obywatelską, bo nie podano informacji komu się to należy, jakich grup to dotyczy, tylko: "chodźcie do biura Platformy Obywatelskiej, pomożemy wam wypełnić wniosek, dostaniecie 10 000 jednorazowo". Każda osoba, każdy górnik-emeryt by chciał mieć te 10 000. Okazuje się, że był tu brak informacji, że ta rekompensata dotyczy tylko górników, którzy przeszli na emeryturę po roku 1997, de facto tylko na Śląsku, bo u nas już kopalnie nie funkcjonowały. Może to dotyczyć jakiejś nielicznej grupy Wałbrzyszan, którzy się przenieśli z naszego zagłębia wałbrzyskiego na Śląsk i tam potem pracowali do emerytury, ale to będzie bardzo nieliczna grupa, bo większość górników pracujących w Wałbrzychu wzięła rekompensaty w związku z zamykanymi kopalniami i już im się to nie należy. Dlaczego uważam to za niesmaczne? Bo to dawanie ludziom nadziei - przyjdźcie tu do nas, to my wam pomożemy, otrzymacie te 10 000. A efekt byłby taki: "my jako PO bardzo chcieliśmy, ale Prawo i Sprawiedliwość nie dało". Zapomnieli już, że to oni zabrali deputaty. Jest jeszcze jeden aspekt warty do przemyślenia przez władze państwa: w akcję włączył się wałbrzyski ZUS. Górnicy, gdy się dowiedzieli o takiej możliwości poszli po informacje do ZUSu. A wałbrzyski ZUS kierował ich do biura Platformy Obywatelskiej. Sam nie udzielał informacji, tylko kierował do biura, jakoby to Platforma Obywatelska o tym decydowała i pomagała. Taka rzecz mogła się zdarzyć tylko w Wałbrzychu - powiedział Cezary Kuriata, Przewodniczący Zarządu PiS w Wałbrzychu.
Wyjaśnijmy: zgodnie z ustawą rekompensata w wysokości 10 000 złotych netto z tytułu utraconego prawa do bezpłatnego węgla przysługuje emerytom mającym ustalone prawo do emerytury i pobierającym emeryturę, uprawnionym w czasie pobierania świadczenia do bezpłatnego węgla, rencistom mającym ustalone prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy i pobierającym to świadczenie, uprawnionym w czasie pobierania świadczenia do bezpłatnego węgla, oraz wdowom, wdowcom i sierotom mającym ustalone prawo do renty rodzinnej po uprawnionym emerycie lub renciście. Rekompensaty dotyczą osób, które pracowały w następujących przedsiębiorstwach: "Kazimierz-Juliusz" Sp. z o.o. do dnia 31 grudnia 2011 r., Kompania Węglowa S. A. do dnia 31 grudnia 2014 r., Jastrzębska Spółka Węglowa S. A. 31 grudnia 2014 r., Katowicki Holding Węglowy S. A. 31 grudnia 2014 r., LW Bogdanka S. A. 17 października 2017 r. i Tauron Wydobycie S. A. do 15 października 2017 r.
- Nie dotyczy to wałbrzyskich górników, gdyż emeryci odchodzący z wałbrzyskich kopalń zostali objęci innym porozumieniem, dotyczącym przejęcia obowiązku przejęcia świadczeń przez ZUS. Nieporozumieniem jest apelowanie do wałbrzyskich emerytów-górników, żeby przychodzili i wypełniali te wnioski, bo nie posiadają uprawnień - powiedział Jerzy Langer, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość w Wałbrzychu.
W sprawie kierowania osób zainteresowanych otrzymaniem rekompensaty z ZUSu do biura PO wypowiadała się też Beata Mucha z PiS:
- Chodzi generalnie o zamieszanie. Do naszego biura przychodziły osoby zbulwersowane tym, że ludzie starsi szli do ZUSu, bo taka informacja poszła, a w ZUSie otrzymywali informacje, że mają się udać do biura PO na 1-Maja 3, tam się dostawali wniosek a dalej - radźcie sobie sami.