Byli także artyści z Nowej Rudy, z Boguszowa–Gorc, ze Szczawna–Zdroju, no i oczywiście Czesi i Polacy mieszkający w Czechach – jak świętojańscy gospodarze Iwona i Antoni Matuszkiewiczowie i ich martinkowiccy sąsiedzi rodem z Warszawy.
Spotkanie to pomysł dyrektora biblioteki w Radkowie Krzysztofa Karwowskiego z cyklu Twórcza Stacja Radków. Zaprosił nas do gościnnego domu Matuszkiewiczów, domu u stóp Koruny, gdzie rozmowy nadzwyczaj się kleją przynajmniej w dwu językach, gdzie zapatrzyć się można na góry, gdzie odnaleźć miłe osoby, posłuchać muzyki, pośpiewać, opowiedzieć, co właśnie się robi lub co właśnie się czuje.
A jest stale nowa książka, nowa płyta ze zdjęciami, nowe teksty, które można zaprezentować, właśnie przygotowywane do wydania bądź właśnie wydane. Noc świętojańską w Martinkovicach uświetniła premiera jeszcze ciepłego tomiku Danuty Góralskiej–Nowak pt. „Nic się nie stało” wydanej dzięki stypendium Prezydenta Miasta Wałbrzycha, które autorka otrzymała na ten cel.
A wszyscy słuchają z uwagą, z życzliwością. Takie właśnie uważne było świętojańskie spotkanie poetów, muzyków i innych myślicieli. Polacy i Czesi w Czechach, w Polsce, po obu stronach granicy - zaprzyjaźnieni, pełni energii twórczej, wypełniający niszę kulturalną pogranicza.
Było jak w Jana Kochanowskiego „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” zacytowanej przez gospodarza: „Tam goście, tam i domowi/ Sypali się ku ogniowi;”
Na chwilkę przestało padać po tamtej stronie Broumovskich Ścian i dało się rozpalić ognisko.