Okazało się, że jedna z mieszkanek podłączyła sobie odpływ pralki do rynny spustowej. Strażnicy z niedowierzaniem udali się we skazane miejsce. W podwórzu z rynny, dość obfitym strumieniem, wybijała piana.
Funkcjonariusze zapukali do drzwi mieszkania pomysłowej hydrauliczki. Przy oknie w kuchni stała pralka. Wąż odpływy wyprowadzony był bezpośrednio do rynny na budynku. Kobieta tłumaczyła się, że to już tak 18 lat jest i nikomu nie przeszkadza, a wąż to tylko wystawia, jak pranie robi, nie cały czas.
Strażnicy nakazali mieszkance Nowego Miasta zdemontowanie pomysłowej instalacji. Wykroczeniem jest zarówno samodzielne pozbywanie się nieczystości kanalizacyjnych, jak i wylewanie płynów czy wyrzucanie przedmiotów z wysokości. Starsza pani mogła słono zapłacić za swoją roztropność.