W okresie letnim wpływają do Straży Miejskiej w Wałbrzychu liczne zgłoszenia dotyczące żebrzących osób. Żebranie odbywa się często w sposób natarczywy. Proszące o pieniądze osoby posuwają się do zastraszania darczyńców, gróźb, że wyrządzą im krzywdę, jeśli nie dostaną kilku monet.
Znany przykład, kiedy starsza osoba skarży się dzielnicowemu Straży Miejskiej: - Wyszłam do sklepu po chleb, a mam kłopot z poruszaniem. Tam mnie zaczepili, żebym im do wina dorzuciła. Dałam im złotówkę, bo się bałam, że mi coś zrobią. Chleba już nie kupiłam, bo miałam wyliczone- opowiada mieszkanka Osiedla Górniczego.
Straż Miejska przypomina i informuje, że zgodnie z artykułem 58 Kodeksu Wykroczeń, osoby, które posiadają środki do egzystencji lub są zdolne do pracy, a żebrzą podlegają karze grzywny do 500 zł. Jeśli odbywa się to w sposób natarczywy lub oszukańczy popełniający wykroczenia podlega karze aresztu lub ograniczenia wolności.
Straż Miejska apeluje do mieszkańców miasta, aby nie dawali żebrzącym osobom, których zła sytuacja materialna, wzbudza nasze wątpliwości żadnych pieniędzy. Zwłaszcza osobom, które mają zamiar nasze fundusze przeznaczyć na alkohol. Nie przyzwyczajajmy do łatwego zarobku, do świeżego grosza.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej kontrolują rejony placówek handlowych, bacząc, czy nie jesteśmy nagabywani przez fałszywych żebraków. O szczególnie agresywnych osobach, wymuszających groźbą, czy siłą pieniądze trzeba informować dyżurnego Straży Miejskiej lub Policji.
Dodatkowym problemem jest zmuszanie osób małoletnich, czy w pewnym stopniu zależnych (np. o ograniczonej zdolności umysłowej) do żebractwa. W myśl artykułu 104 Kodeksu Wykroczeń, czyn taki podlega również karze grzywny. Sankcji karnej w tym wypadku podlega nie osoba żebrząca, ale osoba nakłaniająca do czynu zabronionego. Wszelkie sytuacje, kiedy małe dzieci wystawiane są przez opiekunów z karteczkami z prośbą o pieniądze są niepowołane i stanowią wykroczenie. Niestety często dotarcie do nakłaniacza jest bardzo trudne, lub wręcz niemożliwe.
Zaniepokojeni mieszkańcy Szczawienka poformowali dzielnicowego Straży Miejskiej, że jedna z mieszkanek ulicy Gagarina wysyła 5-letnie dzieci do sąsiadów z karteczkami, na których wyrażona jest prośba o jedzenie, pieniądze. Reakcja była natychmiastowa. Kobietę pouczono, że czyn taki jest wykroczeniem i może za to dostać po prostu mandat. Dzielnicowy dotarł jednak do źródła problemu, zainteresowując rodziną Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i pomagając wyjść kobiecie z „wyuczonej bezradności”.
źródło: www.strazmiejska.walbrzych.pl
