Już w 2. minucie bramkarz Gorc – Łata – źle wybił piłkę, która trafiła na 30 metr do Bielawskiego. Zawodnik miejscowych uderzył bez zastanowienia i przelobował Łatę wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W 6. minucie padł drugi gola dla Victorii. Miejscowi skonstruowali składną akcję. Wreszcie piłka dotarła do Traczykowskiego, który nie dał najmniejszych szans na skuteczną obronę Łacie. Gorce odpowiedziały ładną akcją w 7. minucie. Maliszewski dograł do Milczarka, jednak strzał pomocnika Gorc trafił w poprzeczkę. W 11. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Traczykowski, ale futbolówka przeleciała obok słupka. W 15. minucie znów z dobrej strony pokazał się niezwykle aktywny Traczykowski, który zagrał piłkę do Borgonia, lecz ten źle uderzył. W 19. minucie Jarosław Pryk znalazł się w sytuacji sam na sam z Osóbką. Gracz Gorc zdecydował się lobować bramkarza Victorii i o mały włos ta próba nie zakończyła się powodzeniem, ale na nieszczęście dla gości, futbolówka odbiła się od poprzeczki. W 21. minucie po rzucie rożnym gorąco zrobiło się pod bramką Łaty. Uderzenie Błaszczaka przeleciało o centymetry obok bramki. W 26. minucie Maliszewski wszedł odważnie w pole karne miejscowych i zamiast oddać strzał, zdecydował się podać do Milczarka. Ten nieczysto trafił w piłkę, do której dopadł Bejnarowicz i zdobył gola, lecz sędzia słusznie gola nie uznał, bo Bejnarowicz znajdował się na spalonym. Minutę później Jarosław Pryk zagrał do Maliszewskiego, a ten spudłował z 8 metrów. Te kilka akcji Górnika wyraźnie podenerwowało piłkarzy Victorii, którzy znów przyspieszyli tempo gry i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 29. minucie dośrodkowanie z lewej strony boiska wykorzystał Szklarz, który strzałem głową pokonał Łatę. Minutę później było już 4-0, bowiem gola dla Victorii zdobył Borgoń. Ostatnie 15 minut pierwszej połowy toczone było w wolnym tempie i w tym okresie żaden z zespołów nie stworzył akcji godnych odnotowania.
Na początku drugiej części w 48. minucie w dogodnej sytuacji do strzelenia gola znalazł się Dolecki, lecz Łata obronił jego strzał. W 55. minucie Bejnarowicz został sfaulowany przez bramkarza gospodarzy Osóbkę za polem karnym. Zgodnie z przepisami, bramkarz powinien zostać ukarany czerwoną kartką, bowiem interweniował poza szesnastką. Sędzia jednak pokazał Osóbce tylko żółtą kartkę. W 59. minucie Milczarek uderzył z 16 metrów, ale Osóbka obronił, choć przy tej interwencji nabawił się drobnego urazu. W 66. minucie główkował Milczarek, ale w znacznej odległości od bramki. W 76. minucie kapitalnym strzałem z około 20 metrów popisał się Grzesiak, jednak futbolówka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W 79. minucie Traczykowski dostał dokładne podanie od Szczepańskiego i kapitan Victorii wykorzystał ten prezent, podwyższając rezultat na 5-0. W 83. minucie uderzenie Borgonia z około 14 metrów Łata zdołał sparować. Jeszcze w 88. minucie Dolecki mógł wpisać się na listę strzelców. Piłka odbiła się w tym przypadku od słupka.
Victoria Świebodzice – Górnik Gorce 5-0 (4-0)
Victorii: Osóbka - Lewandowski, Bodio, Błaszczak, Zapała - Dudek, Bielawski (40’ Grzesiak), Borgoń, Traczykowski - Szklarz (65’ Szczepański), Dolecki
Górnik: Łata – Marek Pryk, Procyk, Łagan (88’ Gładysz), Klimek – Prugar (46’ Gryka), Milczarek, Ostrowski, Bejnarowicz – Maliszewski (77’ Piekarski), Jarosław Pryk.