Drużyna Górnika przyjechała do Czarnego Boru w okrojonym składzie, bowiem tego samego dnia grał zespół II-ligowego Górnika. Mimo to, siła ofensywna graczy z Wałbrzycha jest duża, bo w składzie kibice zobaczyli Grzegorza Michalaka, Adriana Sobczyka czy Łukasza Bębeńca, a więc piłkarzy ogranych na ligowych boiskach. Skalnik w przerwie między rundami znacznie odmłodził skład i tak naprawdę nie było wiadomo, na co stać w tym meczu zespół z Czarnego Boru.
Pierwsze 15 minut to dominacja graczy Górnika, którzy grali "z wiatrem" i często decydowali się na uderzenia z dystansu. W 6. minucie znakomitej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Polak, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Dwie minuty później jedna z nielicznych kontr Skalnika mogła zakończyć się powodzeniem, ale Linowski zamiast strzelać zbyt długo zwlekał i został zablokowany. W 17 minucie w znakomitej okazji znalazł się Siczek, ale ubiegł go Czop. W 20. minucie Czarnota popisał się efektowną interwencją po strzale Michalaka. Górnik wykonywał w pierwszych 45 minutach wiele stałych fragmentów gry, przy których najgroźniejszy był Bębeniec, ale brakowało mu dokładności. W 33. minucie zakotłowało się na przedpolu bramki Skalnika, lecz żaden z graczy wałbrzyskich nie potrafił skierować piłki do bramki. W 36. minucie futbolówkę z linii bramkowej wybił Adrian Maliszewski.
Początek drugiej połowy to nadal przewaga Górnika i bardzo uważna gra Skalnika w defensywie. W 59. minucie Radziemski po indywidualnej akcji huknął z dystansu, jednak piłka wylądowała na poprzeczce. W 62. minucie miała miejsce decydująca akcja meczu. Po błędzie Gołka, Górnik stanął przed szansą zdobycia gola, ale ofiarna interwencja Pyrdoła zapobiegła takiej sytuacji. Niemniej wałbrzyszanie wywalczyli w tej akcji rzut wolny pośredni. Do piłki podszedł Grzegorz Michalak. Jego strzał trafił w mur, ale dobitka znalazła już drogę do siatki. Po stracie gola, Skalnik zaczął grac nieco śmielej, a ostatnie 15 minut to nieustanne ataki czarnobrzan. Swoje okazje zmarnowali Linowski oraz Pytlewski, którego strzał obrońcy wybili z bramki. Okazję do zdobycia gola miał również Pyrdoł, ale jego uderzenie głową było zbyt anemiczne.
Skalnik Czarny Bór – Górnik II Wałbrzych 0-1 (0-0)
Skalnik: Czarnota – Pyrdoł, Skoczeń, Matusik, Pudełko – A.Maliszewski, Siczek, Gołek (63' K.Maliszewski), Kois, Jandziński (67' Pytlewski) – Linowski
Górnik II: Czop – Przerywacz, Kaszuba, Radziemski, Antoniak – G.Michalak, P. Polak, Piątek, B.Polak – Bębeniec, Sobczyk oraz Wodzyński, Grzesiak, Kiljański, Kucharski, Bartkowiak, Szkudlarek