Do przejścia mają blisko 300 km, ale nie przeraża ich trud wędrówki. Rozpoczęli Mszą Św., otrzymali błogosławieństwo i wysłuchali sugestii od głównego porządkowego Darka Kołty. W końcu ruszyli. Od początku z ogromną radością i pieśnią na ustach. – Idę po raz trzeci – mówił Edward Łasicki. – Jestem trochę schorowany, bardzo słabo widzę, ale mam swoje intencje i chcę dojść – deklaruje.
Również po raz trzeci wyrusza na Jasną Górę Magdalena Janaszak, ale po raz pierwszy wraz ze swoją ośmiomiesięczną córeczką Alą. - Nie obawiam się trudów pielgrzymki. Idę, bo chcę podziękować za 2008 rok. To był bardzo dobry czas – wyszłam za mąż, urodziła się nasza córeczka, obroniłam pracę magisterską – wyjaśnia.
W podziękowaniu za łaskę życia od 19-stu już lat wyrusza 72-letni Tadeusz Maczuba.
– Pracowałem w kopali i przeżyłem wiele wypadków, ale to cud, że żyję. I za to, co roku, dziękuję Bogu – tłumaczy. Warto tu dodać, że tegoroczna pielgrzymka jest zorganizowana pod hasłem ,,Otoczmy troską życie”.
- To moja ósma pielgrzymka w życiu, a szósta w tej diecezji – wyznaje ksiądz Marcin Czchowski, zastępca głównego przewodnika. – Cieszę się, że idzie sporo młodzieży, bo z młodymi to jest tak, że jak raz już pójdą, to potem chodzą przez kolejne lata. Ładują akumulatory duchowe – śmieje się.
Pielgrzymi proszą o nieustanne wsparcie modlitewne.