Sezonową atrakcją są jagody leśne. – Służy pogoda jagodom. W Zielonogórskiem, skąd są przywożone, nie było tak wielkich deszczów jak u nas, jagód jest dużo – mówi Katarzyna Mazur ze stoiska z owocami i warzywami w Wałbrzychu. - Dużo ludzi kupuje jagody na przetwory przede wszystkim. Ale także na pierogi o tej porze lata – dodaje.
Również inni sprzedawcy jagód na stoiskach i wprost z wiaderek przywożą je z rejonu Zielonej Góry. Lasów nie dotknęła woda powodziowa, jagody są wyśmienite. Należy jednak je płukać ze względu na obecność zwierząt, szczególnie lisów i zanieczyszczenia chemiczne.
Przez długotrwałe deszcze ucierpiały zwłaszcza truskawki. – Truskawki mają słabsze powodzenie. Przez deszcze były niesmaczne i musi minąć kilka dni, żeby ludzie przekonali się, że znów są dobre. Truskawek jest bardzo dużo. Jak się utrzyma dobra pogoda to jeszcze będą dojrzewać przez jakiś czas – opowiada sprzedawczyni.
- Z owoców sezonowych dużym powodzeniem wałbrzyszan cieszą się czereśnie. Też ucierpiały bardzo przez deszcze. Jest ich mniej, bo bardzo dużo pogniło, popękało na drzewach, spadło z deszczem – mówi Katarzyna Mazur.
Przez deszczową pogodę ceny oczekiwanych owoców sezonowych są wyższe. Według relacji sprzedawczyni tragicznie wygląda w naszym regionie sytuacja owoców i warzyw, które w tym czasie powinny dochodzić, np. ogórków. Zwłaszcza, że wciąż pada.