Ewelina Niewiadowska to wrocławska aktorka, mim, animatorka kultury. Ukończyła olsztyńską szkołę teatralną, ma na swoim koncie spektakle z różnymi teatrami, wyjazdy na liczne pokazy, także zagraniczne i wielokrotne przedstawianie różnej publiczności monodramu Crisa Henry’ego: „To moja Marilyn Monroe”, który mieli okazję obejrzeć również wałbrzyszanie oraz szczawieńscy kuracjusze i goście.
Monodram to poruszający, gorzki portret kobiety. Kobiety niespełnionej, nieszczęśliwej, ciągle czegoś szukającej, mającej poczucie, że w pewnym momencie coś zgubiła, a może zgubiła samą siebie. Bohaterka czuje, że przegrała życie, że jedyne, co dał jej los, to emocjonalne inwalidztwo. Jest ona niedocenioną, marną aktorką. Nie zaznała w życiu miłości, a rozpaczliwie o nią wołając zatraciła wszelkie wartości i zasady. Walczy ona ze swoimi myślami, sumieniem, wspomnieniami, słyszy siebie sprzed lat, siebie jeszcze nieświadomą zmian. Prowadzi także dziennik, w którym zapisuje swoje intymne przeżycia. Zbliża ją to w jakiś sposób do osoby Marilyn Monroe, zagubionej w świecie świateł reflektorów, pozorów i ciągłej gry. Bohaterka wciela się w postać ikony piękna, tańczy i śpiewa, jak ona, ale niestety odczuwa też to samo cierpienie, co Monroe...
Intrygujący spektakl podobał się wałbrzyskiej publiczności. Był nie tylko chwilą niedzielnego relaksu i obcowania ze sztuką, ale też możliwością poznania tej rzadkiej formy teatru, jaką stanowi monodram.