Dwa spotkania za sobą ma po awansie do Klasy Okręgowej pierwszy zespół z Uzdrowiska. Po okazałym zwycięstwie w ubiegłym tygodniu w wyjazdowym spotkaniu z Włókniarzem Kudowa-Zdrój 5:1, przyszedł czas na pierwszy mecz u siebie w obecnych rozgrywkach. Przeciwnikiem Mineralnych w tym spotkaniu był zespół Pogoni Pieszyce, który w ubiegłym sezonie występował w 4 lidze. Pogoń przyjechała jednak do Szczawna-Zdroju jedynie w 11 osobowym składzie, co mogło stwarzać wrażenie, że będzie to dla MKS-u łatwy mecz. Nic bardziej mylnego, bowiem Pogoń prezentowała się na tyle dobrze, że gospodarze choć zdecydowanej przewagi w pierwszej połowie, dopiero w 32 minucie wyszli na jednobramkowe prowadzenie, po strzale Wojciecha Pydy, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomka Czechury. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, co zwiastowało kolejne emocje w drugiej odsłonie.
Po przerwie gospodarze nieco spuścili z tonu, co skrzętnie wykorzystał zespół z Pieszyc. Po jednej z akcji, w 60 minucie spotkania, w polu karnym faulowany był zawodnik gości, a arbiter podyktował rzut karny, który na gola zamienił Adam Drąg. Gospodarze po tym ciosie ponownie przyśpieszyli swoją grę, a dodatkowo w 70 minucie za drugą żółtą kartkę zleciał z boiska jeden z zawodników gości. MKS szybko wykorzystał tą przewagę, zdobywając w 72 minucie bramkę na 2:1. Autorem tego trafienia był Maciej Zawadzki, który obsłużony został doskonałą piłką ponownie przez Tomka Czechurę. Gospodarze mogli postawić kropkę nad „i” i przypieczętować swoje zwycięstwo strzeleniem trzeciej bramki. Przed taką szansą staną bowiem napastnik gospodarzy, wspomniany już Czechura. Popularny Czasiu, nie wykorzystał jednak jedenastki, a MKS musiał drżeć o końcowy wynik do ostatnich minut spotkania. Mecz zakończył się jednak ich zwycięstwem 2:1 i 3 punkty zostały w Szczawnie-Zdroju.
Zwycięstwa pierwszej drużynie pozazdrościły rezerwy MKS-u, które w ramach 3 kolejki wałbrzyskiej A-klasy rozgrywały swój mecz na wyjeździe. Przeciwnikiem Mineralnych w tym spotkaniu były rezerwy AKS-u Strzegom, z którymi zawsze ciężko się grało zawodnikom ze Szczawna. Przed meczem faworytem mógł wydawać się MKS, bowiem po dwóch kolejkach posiadał 6 punktów, natomiast rezerwy AKS-u z zerowym dorobkiem punktowym plasowały się w dolnej części tabeli. Przypomnijmy jednak, że rezewy zespołu ze Szczawna grają tak naprawdę dla dobrej zabawy, a średnia wieku w drużynie przekracza ponad 30 lat. Sam awans rezerw do A-klasy był już sporym zaskoczeniem w rejonie, bowiem mało kto wierzył, że zespół, który spotyka się tylko raz w tygodniu na gierce, będzie w stanie powalczyć w A-klasie. Pierwsze kolejki pokazują jednak coś innego, a wynik ze Strzegomia utarł chyba nosy niektórym niedowiarkom. MKS po bardzo dobrym meczu wygrał 5:1, a wynik spotkania w żadnym momencie nie był zagrożony. Mineralni szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Koźlaka, ktry w tym meczu wpisał się dwukrotnie na listę strzelców. Do bramki gości trafiali jeszcze Tomasz Jastrzębowski z karnego oraz Mateusz Korulczyk i Artur „Dziadek” Szatkowski. Dla gospodarzy honorowe trafienie padło z rzutu karnego, po zagraniu ręką jednego z zawodników ze Szczawna-Zdroju. Po tym zwycięstwie rezerwy MKS-u zajmują z kompletem punktów 3 miejsce w tabeli i już szykują się na „świętą wojnę” z sąsiadującą w tabeli Iskrą Witków Śląski w ramach 4 kolejki A-klasy. Ten mecz już 5 września o godzinie 11:00 w Szczawnie-Zdroju.