Śnieg z deszczem, zimny wiatr i temperatura o okolicach zera – w takich warunkach przyszło w sobotę rywalizować piłkarzom MKS Szczawno-Zdrój z Białym Orłem Mieroszów. Mecz rozegrany został na sztucznej nawierzchni prze ul. Ratuszowej w Wałbrzychu.
Można powiedzieć, że mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie, która zakończyła się prowadzeniem MKS-u 4 do 0. Przewaga zawodników ze Szczawna nie podlegała dyskusji. Raz po raz na bramkę gości sunęły ataki i gdyby gospodarze wykazali się większą skutecznością, to wynik byłby o dwie, trzy bramki wyższy. W tym czasie po przeciwległej stronie boiska, Damian Michno był praktycznie bezrobotny.
Festiwal strzelecki rozpoczął w 16 minucie Tomasz Mrozowski po idealnym podaniu Michała Nadziei. W 31 minucie Mrozowski zaliczył asystę, podając do Kamila Drąga, który nie dał szans bramkarzowi Orła. Kolejne dwie bramki padły po rzutach rożnych. W obydwu przypadkach dośrodkowywał Tomasz Czechura. Jego podania na bramki zamienili: w 40 minucie Mariusz Kula, a w tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Wojciech Pyda.
Druga połowa była bardziej wyrównana, a zawodnicy MKS-u kontrowali przebieg gry. Trener Wiesław Walczak dał szansę rezerwowym, którzy zrewanżowali się akcją zakończoną zdobyciem piątej bramki. W doliczonym czasie gry podanie Michała Starczukowskiego na gola zamienił Marcin Łysakowski.
MKS: Michno, Niemczyk, Pyda, Nadzieja, Antas, Drąg, Kiczuła, Czechura, Kula, Mrozowski, Słapek.
Wchodzili: Starczukowski za Kulę, Wojciechowski za Mrozowskiego, Łysakowski za Słapka i Kłosowski za Kiczułę.