Politycy związani z UMWD twierdzą, że przekazywane mediom informacje są tzw. fake newsami. Zaprzeczono informacjom jakoby instrumentariuszka dokończyła zabieg za lekarza. Nie zgodzono się również ze stwierdzeniem, że szpital w Wałbrzychu chyli się ku upadkowi. Cezary Przybylski zagwarantował jednak, że będzie robił wszystko, żeby zachować dialog i wyjaśnić wszystkie sytuacje, które miały w ostatnim czasie miejsce. Grzegorz Macko zwrócił uwagę na rozbieżności w liczbach osób, które rzekomo się zwolniły.
- Odkąd przejęłam obowiązki dyrektora zwolniłam tylko dwie osoby – mówiła Adriana Tomusiak, pełniąca obowiązki dyrektora szpitala.
- W ostatnim czasie w szpitalu zatrudniono 17 nowych lekarzy, 12 pielęgniarek, 5 salowych, 4 opiekunów medycznych, 1 ratownika medycznego, 2 sanitariuszy, 2 techników elektroradiologii, 1 diagnostę laboratoryjnego, 1 operatora sterylizatorów, 2 pomoce laboratoryjne, 1 dezynfektora – wymienia Grzegorz Macko.
Dyrektor szpitala zwróciła uwagę na zmiany w strukturach, które mają poprawić działania placówki. Nawiązała również do plotek związanych ze złą atmosferą w szpitalu. Poparł ją lekarz Ryszard Serafin.
- Dyskusje na temat szpitala w gronie ludzi, którzy nie są fachowcami, mogą być dla mnie i dla moich kolegów i personelu szkodliwe. Nam pracuje się dobrze – mówi lekarz, który chwilę po przedstawieniu swojej opinii stwierdził cicho, że jest już 34 godziny w pracy i czas iść odpocząć.
Dziennikarze otrzymali także obietnicę, że natychmiast po ogłoszeniu wyników kontroli, władze szpitala podzielą się jej wynikami.