Z relacji mężczyzny, który uczestniczył w zdarzeniu, wynika, że szedł on wraz z córką i jej koleżanką ulicą Zajączka. W pewnym momencie pies prowadzony przez nastolatka, który przechodził obok, rzucił się na córkę mężczyzny. Amstaff był na tyle zdeterminowany, że nie zamierzał puścić dziewczynki i zaczął ciągnąć ją po chodniku. Jego opiekun bezradnie przyglądał się całej sytuacji i nie potrafił przywołać psa do porządku. Zdesperowany ojciec podjął błyskawiczne kroki. Wyciągnął z kieszeni scyzoryk i dwukrotnie uderzył psa w głowę. Dopiero wtedy zwierzę odpuściło i dziewczynka była wolna. Z relacji mężczyzny wynika, że opiekun wraz dwoma towarzyszącymi osobami szybko oddalili się z miejsca zdarzenia. Mężczyzna zawiózł córkę do szpitala. Na szczęście dziecko nie odniosło poważniejszych obrażeń ciała, bowiem ubrane było w ciepłą, grubą, puchową kurtkę.
Dziś mężczyzna zgłosił fakt ataku psa na komisariacie policji w Wałbrzychu, co potwierdza sama policja. Tymczasem wczoraj wieczorem w mediach społecznościowych pojawił się wpis mówiący o tym, że ktoś zranił amstaffa. Pojawiły się pod tym wpisem dość agresywne i wulgarne komentarze. Policja chce poznać relację chłopca, który opiekował się psem i wzywa go do zgłoszenia się do II Komisariatu Policji. Jednocześnie policja apeluje o to, by w mediach społecznościowych nie nakręcać spirali nienawiści w tym konkretnym temacie.