W sobotę po godzinie 20:00 policjanci kryminalni wałbrzyskiej komendy na ul. Orkana na Poniatowie przeprowadzili kontrolę drogową i sprawdzili trzeźwości 31-letniego wałbrzyszanina. Podczas badania wyszło na jaw, że mieszkaniec naszego miasta nie powinien siedzieć za kierownicą samochodu osobowego. Mężczyzna wydmuchał 2,38 promila alkoholu. Ostatecznie policjanci zatrzymali mu prawo jazy i sporządzili dokumentację do sądu o ukaranie, który zadecyduje o losie 31-latka. Wałbrzyszanin może trafić za kraty więzienia na trzy lata.
Drugi kierujący wpadł blisko trzy godziny później. Mężczyzna skontrolowany został przez policjantów ruchu drogowego wałbrzyskiej komendy na ul. Armii Krajowej na Starym Zdroju. 44-latek miał w organizmie 2,14 promila alkoholu, dlatego pożegnał się na dłuższy czas z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów. I on do domu nie wrócił już samochodem i stanie ostatecznie na sądowej wokandzie. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat trzech.
W niedzielną noc – przed godziną drugą - ci sami funkcjonariusze „drogówki” otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej na ul. 1 maja na Sobięcinie, w której miał brać udział nietrzeźwy kierujący. Na miejscu okazało się, że 49-latek wjechał samochodem osobowym prosto w inny zaparkowany pojazd. Niestety potwierdziło się też, że obywatel naszego kraju, ale mieszkający na co dzień za granicą, był nietrzeźwy. Wydmuchał 1,97 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali sprawcy przestępstwa prawo jazdy i na tym zakończyła się jego przygoda z kierownicą. I jemu grozi trzyletni pobyt w więzieniu.
Do czwartej kontroli z pijanym kierowcą doszło w poniedziałkową noc - przed godziną pierwszą - na ul. Kasztelańskiej na Podzamczu. Ponownie ci sami policjanci ruchu drogowego, podczas kolejnej służby, sprawdzili stan trzeźwości 31-letniego mężczyzny. W przypadku mieszkańca powiatu świdnickiego urządzenie wskazało 0,98 promila alkoholu. Mężczyzna miał również aktualny zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez Sąd Rejonowy w Wałbrzychu. Dalej, tak jak poprzednicy, nie pojechał więc samochodem. W jego przypadku karą może być nawet pięcioletni pobyt w zakładzie karnym.