Z nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać od pracowników Kolei Dolnośląskich wynika, że spółka planuje likwidację kas biletowych w Szklarskiej Porębie, Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Kłodzku - alarmuje Grzegorz Oleś z KODLK.
Likwidacja kas to dla podróżnych spore utrudnienie. Mieszkańcy Jeleniej Góry bardzo chętnie i często z tych kas korzystają, a starsi ludzi będą całkowicie odcięcia od możliwości zakupu biletu na pociąg. Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych już podejmuje akcję ratowania tych kas. Wysłaliśmy pismo do centrali spółki w Legnicy i czekamy na odpowiedź. W sprawę angażujemy samorządy, starostów, posłów ziemi jeleniogórskiej, wałbrzyskiej i kłodzkiej. Jeżeli będzie trzeba to pobieramy również podpisy. Miejmy nadzieję, że decydenci zmienią zdanie - dodał G. Oleś.
Spółka Koleje Dolnośląskie dementuje większość doniesień, kasy biletowe w Jeleniej Górze, Szklarskiej Porębie i Wałbrzychu pozostaną.
- Trudno się odnosić do niepopartych faktami pogłosek o rzekomej likwidacji naszych kas w Wałbrzychu, Jeleniej Górze czy Szklarskiej Porębie - zaznacza na wstępie w odpowiedzi przedstawiciel Kolei Dolnośląskich. - Takie ruchy nie były i nie są planowane, nie stanowiły nawet przedmiotu rozważań. Zmiany organizacyjne dotyczą jedynie stacji Kłodzko Główne i są efektem rachunku ekonomicznego, o który w czasie pandemii jesteśmy zobligowani dbać szczególnie starannie. Od dłuższego czasu obserwujemy wzrost liczby podróżnych z Kłodzka, którzy dokonują zakupu biletu on-line – to jedna z bardziej dynamicznych tego rodzaju tendencji w województwie. Kasa dworcowa straciła rentowność, a – chcąc zachować miejsca pracy – zdecydowaliśmy się od 1 marca uruchomić własną kasę w Strzelinie, gdzie dotychczas funkcjonowała ona w ajencji. Kasa na stacji Kłodzko Główne będzie funkcjonowała co najmniej do 30 kwietnia. Co ważne, cały czas szukamy możliwości, aby utrzymać sprzedaż stacjonarną w Kłodzku, ponieważ nie rezygnujemy ze sprzedaży w punktach stacjonarnych - tłumaczy Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy KD.