Policjanci pierwszego komisariatu kilka miesięcy temu otrzymali informację o zarysowaniu prawych przednich drzwi samochodu osobowego. Do zdarzenia miało dojść 9 maja, kiedy pokrzywdzony w sprawie mężczyzna zaparkował pojazd na terenie jednej z posesji przy ul. Andersa w Wałbrzychu. Straty w mieniu oszacowane zostały wtedy na kwotę blisko 3,5 tys. złotych.
Na początku nie było wiadomo kto jest odpowiedzialny za akt dewastacji. Funkcjonariusze przeprowadzili jednak czynności operacyjne oraz procesowe i wytypowali sprawcę, a dokładnie sprawczynię tego przestępstwa. Ostatecznie wyszło na jaw, że jest to była sąsiadka pokrzywdzonego, która wtedy mieszkała przy ul. Andersa, a wałbrzyszanin był z nią skonfliktowany.
Policjanci kryminalni z „jedynki” ostatecznie zatrzymali 38-latkę odpowiedzialną za dewastację we wtorek około godziny 20:00 w miejscu jej obecnego zamieszkania – przy ul. Monte Casino na Białym Kamieniu. Kobieta wieczorem złożyła wyjaśnienia i stanie teraz przed sądem. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.
Podobne zgłoszenie mundurowi z tej samej jednostki otrzymali w połowie lipca, kiedy to pokrzywdzony w sprawie 38-latek zauważył, że - po zaparkowaniu w dniu 14 lipca samochodu na parkingu przy ul. Husarskiej - ma wgniecenie w drzwiach swojego pojazdu. I w tym przypadku policyjne czynności doprowadziły ostatecznie do ustalenia kto stoi za aktem dewastacji.
Podejrzany w sprawie 39-latek - sąsiad pokrzywdzonego - został zatrzymany w środę około południa w miejscu pracy na Poniatowie. Wałbrzyszanin przyznał się do popełnienia przestępstwa. Oświadczył, że zdenerwował się na sposób parkowania 38-latka i pięścią uderzył w jego pojazd uszkadzając drzwi, a te wycenione zostały przez serwis na kwotę ponad 10 tys. złotych.
I w tym przypadku o losie podejrzanego zadecyduje teraz sąd. Za kraty więzienia może trafić nawet na 5 lat.