Już w 10. minucie wałbrzyszanie wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Młodziński, który tym razem otrzymał szansę gry od pierwszej minuty od trenera Jacka Fojny. W kolejnych akcjach nasi nadal atakowali z impetem, ale już brakło nieco dokładności. Zespół gości starał się przejąć inicjatywę, ale wychodziło mu to dość słabo i nadal stroną dyktującą warunki gry byli biało-niebiescy. W końcówce nasi niepotrzebnie oddali pole gościom i to dość szybko się zemściło na naszych piłkarzach, bowiem Piast tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony wykorzystał nasze gapiostwo i doprowadził do wyrównania.
Od początku drugiej połowy nasza drużyna znów zaatakowała śmielej i szybko mogliśmy wyjść na prowadzenie, lecz pomylił się Oświęcimka. Niespodziewane jeden z nielicznych ataków Piasta zakończył się powodzeniem w 53. minucie i wałbrzyszanie stanęli przed trudnym zadaniem odwrócenia niekorzystnego wyniku na swoją korzyść. Na szczęście już w 55. minucie Krawczyk popisał się solową akcją i wyrównał stan pojedynku. Gospodarze poszli tym razem za ciosem i już w 65. minucie Chajewski pokonał golkipera Żernik i ponownie to my byliśmy na prowadzeniu. W kolejnych minutach gra się zaostrzyła, a oba zespoły walczyły o każdą piłkę, a zespół gości udowodnił, że zalicza się do solidnych ekip. Jeszcze w doliczonym czasie gry mogliśmy podwyższyć prowadzenie, ale znów zabrakło skuteczności. Również w doliczonym czasie drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną został ukarany Oświęcimka i musiał opuścić plac gry. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Górników, ale kosztowało to naszych piłkarzy sporo zdrowia.
Górnik Wałbrzych - Piast Żerniki 3-2 (1-1)
Górnik: Jaroszewski, Michalak, Orzech, Smoczyk, Krawczyk (61' Rodziewicz), Wepa, Chajewski, Rytko, Oświęcimka, Tragarz (71' Rękawek), Młodziński (60' Jakacki).