Wałbrzyscy koszykarze zdawali sobie sprawę, że mecz w Kątach Wrocławskich będzie trudnym pojedynkiem. I te przypuszczenia potwierdziła pierwsza kwarta, która była bardo zacięta i żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie przewagi punktowej. Wałbrzyszanie prowadzili po 10 minutach 20-17.
W drugiej kwarcie biało-niebiescy zaczęli grać spokojniej i przede wszystkim zaczęła dobrze funkcjonować gra w defensywie. Grę wałbrzyszan perfekcyjnie prowadził Rafał Glapiński, a reszta koszykarzy starała się dostosować poziomem do lidera Górnika. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem Górnik systematycznie powiększał przewagę i do przerwy prowadził 41-32.
Niestety, to co udało się wypracować w dwóch pierwszych kwartach, zostało zaprzepaszczone w kolejnej kwarcie. Polkąty szybko potrafiły odrobić stracony dystans, a taktyka wałbrzyszan przestała należycie funkcjonować. W efekcie po 30 minutach był remis po 54. W ekipie gospodarzy świetne zawody rozgrywał Kaczmarek, który był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu.
Ostatnie 10 minut było bardzo emocjonujące. Wprawdzie wałbrzyszanie znów szybko odskoczyli od rywali, ale Polkąty nie składały broni. W nerwowej końcówce nasi zachowali jednak spokój i dzięki temu wygrali mecz 73-69.
Polkąty Kąty Wrocławskie – Górnik Wałbrzych 69-73 (17-20, 15-21, 22-13, 15-19)
Górnik: Glapiński 18, Stochmiałek 11, Iwański 11, Myślak 10, Józefowicz 8, Narnicki 4, Maryniak 3, Olszewski 3, Borzemski 3, Karwik 2