Rywalem podopiecznych Arkadiusza Chlebdy byli zawodnicy WSTK Wschowa. Po raz pierwszy w meczu ligowym przed wałbrzyską publicznością zaprezentował się Piotr Niedźwiedzki, który pokazał, że drzemią w nim olbrzymie możliwości.
Od początku przewagę osiągnęli wałbrzyszanie, brylował pod koszem Niedźwiedzki. Goście nie mieli zupełnie pomysłu, jak radzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą Górnika. Efektem było 14-punktowe prowadzenie wałbrzyszan po 10 minutach. W drugiej kwarcie mecz wyglądał inaczej. Goście złapali wreszcie odpowiedni rytm, poprawili grę w obronie, tymczasem nasi mieli problemy z punktowaniem. Po 20 minutach Górnik prowadził, ale tylko 31-25.
Trzecia kwarta była bardzo zacięta. Oba zespoły postawiły na atak, stąd dość duża liczba punktów w tym okresie gry. W Górniku oprócz Niedźwiedzkiego dobrze spisywał się młody Krzymiński. Mniej widoczny niż zazwyczaj był natomiast Glapiński. Jednak ostatnie 10 minut to popisowa gra miejscowych. Górnik zdecydowanie przyspieszył, zagrał agresywnej w obronie i to miało bezpośrednie przełożenie na wynik, bowiem przewaga wałbrzyszan rosła z minuty na minutę, by na koniec wynosić 29 punktów.
Górnik Wałbrzych – WSTK Wschowa 93-64 (23-9, 8-16, 27-25, 35-14)
Górnik: Niedźwiedzki 30, Krzymiński 14, Józefowicz 14, Myślak 10, Stochmiałek 8, Glapiński 7, Ratajczak 4, Narnicki 2, Maryniak 2, Iwański 2, Karwik 0, Olszewski 0.