Kiedyś mecze Górnika z Zagłębiem odbywały się na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz oba kluby występują w II lidze. Nasi piłkarze zajmują miejsce w środku tabeli, a Zagłębie walczy o utrzymanie.
Nasz zespół wystąpił w Sosnowcu znów w zmienionym składzie, ale nie wpłynęło to na dobrą postawę biało-niebieskich.
Początkowe minuty należały do miejscowych, którym bardzo zależało na wywalczeniu w tym meczu kompletu punktów. Defensywa Górnika zagrała jednak po raz kolejny bardzo dobrze i szybko likwidowała akcje gospodarzy. Kiedy zawodzili obrońcy Górnika, naszej ekipie sprzyjało szczęście, jak w sytuacji, kiedy piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Jaroszewskiego. Wałbrzyszanie starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Zagłębia po stałych fragmentach gry, ale robili to mało precyzyjnie. W 34. minucie z dobrej strony pokazał się wreszcie Orłowski, który w sparingach imponował skutecznością. Nowy napastnik Górnika uderzył mocno i nasi wyszli na prowadzenie. Po stracie gola, Sosnowiec rzucił się do odrabiania strat, ale oprócz mało klarownych sytuacji niewiele z tej przewagi wynikało.
Drugą połowę Zagłębie rozpoczęło z impetem. Widać było, że gospodarzom zależy na wywalczeniu choćby punktu. Przewaga Zagłębia rosła z minuty ma minutę, ale obrona Górnika grała skutecznie. Drugi gol dla biało-niebieskich padł w 66. minucie i znów w roli głównej wystąpił Orłowski. Były gracz Nysy Zgorzelec i Miedzi Legnica skutecznie zakończył zespołową akcję całej drużyny. W końcówce znów słupek uratował naszą drużynę przed stratą gola.
Zagłębie Sosnowiec – Górnik Wałbrzych 0-2 (0-1)
Górnik: Jaroszewski – Wojtarowicz, Łaski, D. Michalak, Zawadzki – Morawski, Bartos, Rytko, Matuszak (88’ Radziemski) - Zinke (81’ Moszyk), Orłowski (68’ Maciejak)